- Nie wiedziałem, że to było takie widoczne. Ta „książka” to Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej. Myślę, że to scena symboliczna, całkowicie spontaniczna, ale chyba to jest dowód na to, że nie wystarczy Konstytucji fizycznie mieć, ale trzeba do niej zaglądać, czytać ją. Prawnicy mówią, że nie chodzi o to, żeby przepisy mieć w głowie, tylko głowę w przepisach. Stąd polecam każdemu taką lekturę – powiedział Igor Tuleya.
„Książka”, którą po raz kolejny zgłębiał sędzia Igor Tuleya, za czasów „dobrej zmiany” przysporzyła mu wielu kłopotów.
- Nie wiem, czy mi przysporzyła, czy raczej tym, którzy mi tych problemów próbowali przysporzyć. Ale może tak musiało się wydarzyć. Wydaje mi się, że Konstytucja jest czymś, co nas powinno łączyć, a nie dzielić i każdy powinien przestrzegać obowiązującego prawa, zwłaszcza jej. Ja starałem się jej przestrzegać ci, którzy mieli do mnie jakieś zastrzeżenia, łamali ją. Nie czuję się absolutnie bohaterem. Jestem zwykłym sędzią, nie zrobiłem nic nadzwyczajnego. My sędziowie uczyliśmy się odwagi od obywateli, by być niezależnymi sędziami, bo najpierw trzeba być odważnym obywatelem – stwierdził bohater spotkania Tour de Konstytucja.
Tegoroczna, czwarta edycja akcji, która rozpoczęła się z początkiem czerwca, brzmi „Siła Młodych – Most Pokoleń” i wbrew pozorom adresowana jest do starszego pokolenia, które powinno zrozumieć, że młodzi, którzy przejmą władzę, już dziś powinni mieć głos, który zresztą bardzo głośno wybrzmiał 15 października 2023 roku.
Niestety, w blisko stutysięcznym mieście spotkaniem zainteresowanych było tylko kilkadziesiąt osób. Obecny, podobnie jak na wielu spotkaniach społeczeństwa obywatelskiego był Piotr Wójtowicz, legnicki prokurator, który podobnie jak Igor Tuleya był piętnowany przez poprzednią władzę za swoje działania.