Robert Kropiwnicki wyjaśniał, że zanim w 2015 roku został posłem zawodowym, pracował w spółce, w której zarabiał dużo lepiej niż będąc posłem. Z pracy zrezygnował ponieważ trudno mu było pogodzić sprawowanie mandatu posła z pracą.
Zapewnienia posła Kropiwnickiego, że ciężką kilkunastogodzinną pracą zarobił na swoje nieruchomości nie przekonały do końca posła PiS. Krzysztof Sobolewski złożył wniosek o prześwietlenie stanu majątkowego posła Koalicji Obywatelskiej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
„W związku z doniesieniami medialnymi o pobieranych wynagrodzeniach, stanie majątkowym i składnikach majątkowych pana posła na Sejm Roberta Kropiwnickiego, wnoszę o przeprowadzenie kontroli rzetelności, prawidłowości i prawdziwości oświadczenia majątkowego posła na Sejm RP Roberta Kropiwnickiego z dnia 7 maja 2020 r. oraz uprzednio składanych oświadczeń majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych” – brzmi fragment pisma do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Robert Kropiwnicki w oświadczeniu majątkowym za 2019 rok wykazał, że jest właścicielem dziewięciu mieszkań o wartości 450 tys. zł, 210 tys. zł, 205 tys. zł, 185 tys. zł, 230 tys. zł, 220 tys. zł, 230 tys. zł, 136 tys. zł, 295 tys. zł, a także gruntów o wartości 330 tys. zł. Polityk wykazał, że na wynajmie mieszkań osiągnął przychód 94 663 zł brutto.
„U progu sejmowej kariery (oświadczenie złożone w roku 2011) poseł posiadał dwa mieszkania - 100 mkw i 42 mkw, grunty o pow. 1,97 ha” - informuje portal legnica.naszemiasto.pl.