25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.
Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.
Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)
Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności”
Aż 23 milionów złotych zadośćuczynienia za 23 lata pobytu na fermie drobiu należącej do małżeństwa Alicji i Jana Ś. oraz 344 tys. 537 zł odszkodowania za dochód, którego nie osiągnął, zażądał pełnomocnik poszkodowanego Jerofiejewa.
- Przerażający jest fakt, że w XXI wieku spotykamy się w sądzie, aby omawiać taką sprawę. Można w istocie stwierdzić, że przenosimy się w czasie do niewolnictwa, odarcia człowieka z elementarnej godności, przyzwoitości, jego poszanowania życia i możliwości toczenia go w sposób, jaki samodzielnie sobie wybierze. Mojemu klientowi zabrano 23 lata życia. Zeznania świadków wskazują, że pozostał w naszym kraju, szukając lepszego życia w związku z sytuacją geopolityczną. Pokrzywdzony został niejako podstępem zwabiony do fermy prowadzonej przez państwa Ś. Mamy tu informację o obiecanym wynagrodzeniu i darmowym utrzymaniu. Miał to być rodzaj nakłonienia go do pojawienia się na fermie po to, aby jak okazało się po 23 latach, wykorzystać go do ciężkiej, katorżniczej, niczym nieuzasadnionej pracy. W 1997 roku stał się bezpaństwowcem, który musiał szukać bezpiecznej przystani. Miała nią być ferma drobiu rodziny Ś., która czerpała z niego korzyści – powiedział w mowie końcowej pełnomocnik Dominik Góra, Mikołaja Jerofiejewa.
Marcin Harasimowicz, obrońca Janiny Ś. odwołał się do słownika języka polskiego, szukając wyjaśnienia słowa „przechowywanie”. Według niego pokrzywdzony nie był ani uprowadzony, ani ukrywany, ani przechowywany. Mógł poruszać się dowolnie, bywał na innych posesjach i w innych miejscowościach. Podkreślił też, że Mikołaj Jerofiejew nie chciał procesu.
Marcin Harasimowicz dyskredytował zeznania świadków, opinię psychologa uznał za mało wiarygodną, a całą sprawę nazwał „bardzo baśniową". Mikołaj Jerofiejew, dla którego 23 lata niemal niewolniczej pracy, każdy pobyt w sądzie i każdy kontakt z oskarżoną, z żadną baśnią nie miał nic wspólnego. Wyrok w tej sprawie sąd wyda za dwa tygodnie.
Mikołaj Jerofiejew w wieku 28 lat przyjechał do Polski z okolic Smoleńska w 1989 roku. Rosjanin był spawaczem i obsługiwał wówczas żołnierzy Armii Radzieckiej stacjonujących pod Bolesławcem. Gdy w 1993 roku wojska radzieckie opuściły Polskę, Jerofiejew pozostał w naszym kraju. W 1997 roku trafił na kurzą fermę w Lisowicach należącą do Alicji i Jana Ś. Tam przez 23 lata wykonywał niewolniczą pracę, był bity i głodzony.
Mężczyźnie z pomocą empatycznych ludzi udało się uciec od oprawców. W maju 2021 roku prokuratura postawiła małżeństwu Ś. zarzut handlu ludźmi. W styczniu 2022 roku Mikołaj Jerofiejew otrzymał polskie obywatelstwo. Mieszka i pracuje w Polsce. Jan Ś. zmarł nie doczekawszy końca procesy. Alicji Ś. grozi pobyt w więzieniu. Z płaczem prosiła o uniewinnienie.