- Jeżeli chodzi o zbiornik wody na Słupie, oni przyjmują najwięcej w każdej sekundzie 120 metrów sześciennych, 50 metrów sześciennych wypływa, więc są przygotowani jeszcze na 48 godzin, czyli przez kolejne 48 godzin mogą jeszcze tę zwiększoną wodę przyjmować. Problem pojawi się dopiero po tych 48 godzinach. Oczywiście mówimy to, żeby ludzie mieli pełną świadomość, jaki jest stan możliwości przyjmowania wody przez zbiornik Słup. Gdyby ta ilość wpływała znacznie większa, to wiadomo, że ten czas to już nie będzie 48 godzin, tylko będzie się albo wydłużał, albo ewentualnie skracał. Wszystko zależy od sytuacji meteorologicznej, hydrologicznej na Dolnym Śląsku, w Legnicy sytuacja jest bardzo dobra, znacznie gorsza jest, delikatnie mówiąc, w Świerzawie, więc nie wiemy, jak to wpłynie na wodę. Natomiast powtarzam, mamy ten zapas więc proszę się nie martwić, nie powinno to spowodować jakiegoś większego zagrożenia – podkreśla Maciej Kupaj.
Prezydent poinformował, że miasto ma zabezpieczonych kilka tysięcy worków z piaskiem, które są magazynowane. Przygotowali je wolontariusze i żołnierze WOT.
- Są przygotowane na ewentualne przesiąki wałów, natomiast w tym momencie nie ma potrzeby wykorzystywania ich – mówi Maciej Kupaj, dodając, że nie ma w tej chwili potrzeby przygotowywania kolejnych.
- Gdyby miała przyjść taka sytuacja, że zbiornik przestanie przyjmować wodę, będziemy mieć zdecydowanie więcej czasu, jak wspomniałem 48 godzin, na przygotowanie ich. Przecieki się zdarzają. Są sprawdzane na bieżąco i zabezpieczane. Z tego, co słyszałem, prawdopodobnie zostanie wprowadzony stan klęski żywiołowej, ale to jest na razie informacja medialna – dodaje Maciej Kupaj.
Aleksandra Krzeszewska zaznaczyła, że woda w Legnicy jest bezpieczna i nie ma żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o wodę w kranie.
Zapytany o akcję Terytorialsów z godziny 18:00 na ulicy Żeglarskiej, prezydent stwierdził, że informację sprawdzi i podkreślił, że nie ma potrzeby układania worków na wałach, a największym problemem są przesiąki.
Zajęcia w szkołach odbywać się będą normalnie. Uczniowie dojeżdżający z Jawora, Złotoryi, Bolkowa i innych miejscowości zagrożonych zalaniem, lub w przypadku gdy drogi będą nieprzejezdne, będą musieli usprawiedliwić sobie dzień nieobecności w szkołach.