- O godzinie 1:00 moim zarządzeniem ogłoszony został stan pogotowia przeciwpowodziowego, o godzinie 4:00 ogłoszony został alarm przeciwpowodziowy i powołaliśmy Miejski Zespół Ochrony Przeciwpowodziowej i zespół się spotkał. Jesteśmy cały czas na bieżąco w kontakcie z wszystkimi służbami i obserwujemy, co się dzieje. Służby pracują cały czas, są na wałach i a bieżąco je kontrolują. Mamy informacje na temat stanu wałów, wiemy, jakie są. Ostatnie badania miały miejsce w marcu. Niestety te wały nie są w najlepszym stanie, dlatego są weryfikowane na bieżąco, ponieważ będziemy musieli zabezpieczyć je jeszcze na etapie, zanim dojdzie tam woda – wyjaśnia Maciej Kupaj.
Prezydent dodał, że informacja została przekazana do straży pożarnej, nie odpowiedział też na pytanie, w jakich miejscach wały wymagają podwyższenia, bądź wzmocnienia.
W Legnicy problemem są nie tylko wysokie stany Kaczawy i Czarnej Wody. Potok Kopanina nie jest w stanie przyjąć wody. Od soboty o swoje domy walczą mieszkańcy ulic Gumińskiego, Jurosa, Karlińskiego i Szulca. Zasoby piasku, którymi dysponuje miasto, kurczą się w szybkim tempie.
- W tym momencie mamy 300 ton piasku, około 30 tysięcy worków, z czego większa część już została rozdysponowana. Złożyliśmy do wojewody wniosek o udostępnienie 100 tysięcy worków i w tym momencie jesteśmy na etapie domawiania piasku. Potrzebujemy jeszcze około tysiąca ton. Próbujemy go ściągnąć z okolicznych żwirowni – dodaje Maciej Kupaj.
Jak się okazuje, sytuacja nie wszędzie jest opanowana, a organizacja nie do końca sprawna. Mieszkańcy ulicy Jurosa od rana proszą o piasek i niestety, ich potrzeby zostały pominięte.
- Sami musimy sobie zorganizować pomoc. Usłyszeliśmy od strażaków, że nie mogą nic zrobić, jadą tam, gdzie mają dyspozycje – mówią mieszkańcy Jurosa, patrząc, jak woda wdziera się na ich podwórka.
Ratusz na swoim profilu facebookowym informuje, że w związku z przekroczonym stanem alarmowym na rzece Kaczawie, zamknięta zostanie kładka na ul. Białej.
Stan wody na wodowskazie w Duninie wynosi 398 cm i nadal rośnie. W Złotoryi Kaczawa wystąpiła z koryta. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, droga ze Złotoryi do Legnicy zostanie zalana.