W reportażu TVN Uwaga pasażerowie mówili o swoich przejściach z kontrolerem. Negatywnie ocenili przede wszystkim jego zachowanie i podejście do pasażerów. Sam bohater reportażu nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, a jego zachowanie było identyczne, do tego, w jaki sposób zachowuje się, wykonując swoje pracownicze obowiązki.
Dorota Kałużna, reprezentująca Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Legnicy, stwierdziła, że w ostatnim roku na mężczyznę wpłynęło sześć skarg i wszystkie zostały wyjaśnione na jego korzyść. Podobne zdanie ma szefowa „Wierzyciela”.
Niebawem w sądzie odbędzie się proces z powództwa cywilnego przeciwko pasażerce, która była bohaterką jednej z „kontroli”. Poszkodowanym w sprawie będzie kontroler biletów.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy cieszący się złą sławą „kanar” jest ofiarą nagonki i nie ma sobie nic do zarzucenia? Czy jednak ktoś powinien na poważnie potraktować głosy pasażerów i zadbać o ty, by czuli się bezpiecznie, korzystając z usług miejskiego przewoźnika i wsiadali do autobusów bez strachu? Czekamy na Wasze opinie.