REKLAMA
Lca.pl » Fakty » Legnica

2024-02-27 15:23:27 - Autor: LS(lca.pl)
Oskażeni nie przyznają się do podania swojemu 2,5-miesięcznemu dziecku narkotyków
W sądzie Rejonowym w Legnicy rozpoczął się proces Katarzyny K. i Doriana G., rodziców niemowlęcia, w którego organizmie lekarze wykryli narkotyki. Szokujące zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2023 roku. Żadne z rodziców nie przyznaje się do podania narkotyków 2,5 -miesięcznemu wówczas chłopczykowi.
REKLAMA


Oskarżona Katarzyna K.
Foto: LS(lca.pl)
Katarzyna K. usłyszała zarzut, że jako matka mająca obowiązek pieczy nad małoletnim, dwunastotygodniowym synem naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ będąc pod wpływem narkotyków, nie dopilnowała dziecka i w tym czasie Dorian G. podał mu metamfetaminę. Oboje w chwili zatrzymania byli pod wpływem narkotyków.

Kobieta przyznała się do winy i chciała dobrowolnie poddać karze trzech miesięcy więzienia, chcąc jednocześnie, by sąd na poczet kary zaliczył jej pobyt w areszcie. Prokurator Barbara Mazur nie wyraziła zgody na ten wymiar kary, żądając dla oskarżonej roku pozbawienia wolności, wobec czego proces toczy się normalnym trybem.

Katarzyna K. odmówiła składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania, wobec czego sędzia Mariola Majer-Świrska odczytała wcześniejsze wyjaśnienia oskarżonej. Wynikało z nich, że kobieta w feralnym okresie była chora na „jelitówkę” i dzieckiem zajmował się jej partner Dorian G.

- Kiedy wstałam w piątek rano, popatrzyłam na dziecko i zobaczyłam, że nienaturalnie ściska piąstki. Zapytałam Doriana, czy on się czymś zakrztusił, powiedział, że nic, że dziecku nic się nie stało. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, jak mały wygląda i kazała jechać do przychodni. Mój partner poszedł tam z dzieckiem i dostał skierowanie na badania. Kiedy wrócił, mówił, że powinniśmy przetrzymać dziecko, aż mu przejdzie. Zadzwoniłam do taty, który zawiózł ich do szpitala. Okazało się, że dziecko trafiło na intensywną terapię. Partner nie powiedział mi dlaczego. Po pewnym czasie przyjechała do mnie policja i policjanci powiedzieli mi, że dziecko było pod wpływem metamfetaminy. Dowiedziałam się, że Dorian prawdopodobnie dodał do mleka środki odurzające. On lubi sobie czasem coś dosypać, mi już kilka razy też dosypał ecstasy albo metamfetaminę. Kiedyś brałam te środki i wiem, jak działają – zeznawała w prokuraturze Katarzyna K.

Oskarżona twierdziła, że jej partner mógł dziecku coś dosypać, bo bardzo mu przeszkadzało, jak płakało, zawsze „patrzyła na ręce" parterowi, kiedy przygotowywał dziecku mleko, ponieważ mu nie ufała. Dodała, że od kiedy mają dziecko, starała się nie brać narkotyków, a jeśli już, to „tylko paliła marihuanę”. Dodała też, że znalezione w domu środki odurzające należały właśnie do jej partnera. Katarzyna K. odwołała zeznania, w których oskarżała matkę o podanie dziecku narkotyków oraz o to, że jej matka używa środki odurzające z jej partnerem. Stwierdziła, że oskarżała matkę, ponieważ myślała, że ta zabroni jej się widywać z dzieckiem, którego jest obecnie prawnym opiekunem.

Oskarżony przyznał się do zarzutu posiadania marihuany, nie przyznał się do podania dziecku narkotyków. Katarzynę K. w swych zeznaniach przedstawił jako złą matkę i leniwą kobietę, mówiąc, że nie pracowała, była na jego utrzymaniu, nie zajmowała się domem, ani dzieckiem.

- Wiedziałem, że ma problemy z narkotykami. Podjąłem się związku, ponieważ byliśmy zakochani. Ja też byłem uzależniony. Zażywaliśmy wspólnie narkotyki. Nie wiem, czy w ciąży brała narkotyki, z badań wynikało, że brała. W trakcie naszego związku tylko ja pracowałem. Kiedy wracałem z pracy, to mieszkanie było w takim stanie jak przed moim wyjściem, nie ogarniała go wcale. W trakcie ciąży widywałem ją pod wpływem narkotyków i były o to kłótnie. Prosiłem o interwencje jej rodziców. Podjąłem się terapii, zapisałem też ją. Po porodzie karmiła piersią około 1,5 miesiąca. Przestała, bo miała niby jakieś zatrucie. Jak byłem w pracy Katarzynie pomagała matka, ja sprawowałem nad dzieckiem bardzo dużą opiekę. Wszyscy przyrządzaliśmy dziecko mleko, w większości to ja na co dzień to robiłem – zeznawał Dorian G.

Oskarżony zeznał, że to on zauważył nienaturalne zachowanie dziecka, że on udał się z niemowlęciem do przychodni, a następnie do szpitala, ponieważ jego partnerka nie chciała. Twierdził, że Katarzyna nie wyglądała na chorą.

Zarówno Katarzyna K. i Dorian G. mają wiele na sumieniu. Oboje odpowiadali za kradzieże i posiadanie narkotyków. Oskarżony odbywa karę pozbawienia wolności i pozostanie za kratami jeszcze kilka lat. Oboje zostali pozbawieni praw rodzicielskich. Katarzyna K. zeznała, że po wyjściu z aresztu podjęła terapię w ośrodku uzależnień, dorywczo pracuje i podjęła naukę. Twierdzi, że chce odzyskać prawa rodzicielskie. Grozi im nawet 5 lat więzienia.

Syn Katarzyny K. i Doriana G. przebywa pod opieką rodziców oskarżonej. W kwietniu przed sądem zeznawać będą świadkowie.

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Dodaj swój komentarz
[Anonimowy Gość]
Nie wiem .Dlaczego CHWASTY nazywa się rodzicami
[Anonimowy Gość]
JANKOWIAK napisał(a): > PIKO UzALEŻNIA I CHARAKTERYSTYCZNIE WYKRZYWIA JAPĘ.
[Anonimowy Gość]
PIKO UzALEŻNIA
[Anonimowy Gość]
Gość napisał(a): > Gość napisał(a): > > Idą w zaparte jak wąsik i kamiński > Tylko że Jaś fasola ich nie ułaskawi tak jak kolesi z pis patologii Hołownia wyśle z celi do Brukseli, a B...
[Anonimowy Gość]
Gość napisał(a): > Idą w zaparte jak wąsik i kamiński Tylko że Jaś fasola ich nie ułaskawi tak jak kolesi z pis patologii
[Anonimowy Gość]
Gość napisał(a): > Idą w zaparte jak wąsik i kamiński Łżą jak Nowak i Baniak.
komentarze: 21. Przeczytaj wszystkie

REKLAMA
PRZECZYTAJ TAKŻE
REKLAMA
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl