- Jakże szybko oni nie realizują swoich obietnic. Dzisiaj jest 3,5 miesiąca po wyborach. My 3 miesiące po naszych wyborach mieliśmy już ustawę 500 plus, wdrażaliśmy pierwsze zobowiązania wyborcze, oni tego nie robią. Koniec końców przejęli władzę 13 grudnia, też sobie datę wybrali (datę wybrał prezydent Duda, przyp. red.). Co stało na przeszkodzie, żeby przygotowywać wszystkie ustawy? Nie ma 100 konkretów, ale jest 120 ministrów. Czym się ci ministrowie zajmują? Jak zlikwidować prace domowe? Jak zlikwidować Centralny Port Komunikacyjny? Program atomowy? Co to jest za rząd? Rząd likwidacji? Pytam, gdzie są akademiki za złotówkę dla młodych, gdzie dopłata do czynszu 600 złotych, gdzie wszystkie kwoty wolne od podatku, które obiecywali? - pytał Morawiecki.
- Co ten rząd robi dla dzieci i młodzieży? Jaki los im szykuje? Rodzice chcą, żeby z nimi konsultować, czego dzieci się uczą, jak się uczą, bo chcieliby dla swoich dzieci jak najlepiej. Pytali was o to? - grzmiał Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki, który głośno krytykował Koalicję Obywatelską za „donoszenie” Brukseli, teraz oznajmił, że on będąc w Parlamencie Europejskim, informował o złej jego zdaniem sytuacji w Polsce. Dodał, że będąc w Brukseli, rozmawiał z premierami niektórych krajów, dziennikarzami zagranicznych mediów, że wszyscy, którzy 15 października cieszyli się z wygranej opozycji, dziś są zaniepokojeni rządami demokratycznej koalicji. Ostrzegał przed sprzedażą naszych „sreber rodowych” czyli Orlenu i KGHM, nad którym „za poprzednich rządów kontrola przeszła w obce ręce”.
Były premier przekonywał, że w kwietniowych wyborach należy pokazać rządzącym żółtą kartkę. Stwierdził, że działania ministrów Bodnara i Sienkiewicza to nic innego, jak „łamanie praw człowieka i państwa demokratycznego”.
Morawiecki zaznaczył, że Ruch Wolnych Polaków skupia wyborców wszystkich opcji politycznych, że wyborcy Trzeciej Drogi, z którymi rozmawiał, są zawiedzeni tym, że nie weszła w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Dodajmy, że hasłem wyborczym Trzeciej Drogi były słowa „Albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS”. Dostało się też „pożal się Boże Lewicy”, która zgadza się na działania drenujące kieszenie Polaków. Stwierdził, że stan demokracji w Polsce dziś wygląda najgorzej od 1989 roku.
- Tak długo będziemy mogli cisnąć naszych politycznych przeciwników, dopóki nie wrócimy do władzy, a wrócimy. PiS jest partią zwycięską! - grzmiał Mateusz Morawiecki.
-Przeciwko nam stoją potężne instytucje. Stoją potężne media. Bardzo duża część zagranicy, spora część niestety biznesu, chociaż akurat my działaliśmy na rzecz polskiego biznesu i w związku z tym my nie mamy takiego dostępu do środków, jak nasi przeciwnicy polityczni. Teraz mam w pamięci nasz marsz z 11 stycznia w środku zimy, tygodnia roboczego. Wspaniała frekwencja, ale bardzo środków nas to kosztowało, aby płacić za autobusy, pomóc w organizacji tego marszu. Chcemy zorganizować następny. Będzie wiosną pewnie już po wyborach. Bardzo proszę, żeby każdy wpłacał, ile kto może, będą specjalne konta, nie na partię, ale właśnie na przykład na marsz. Było nas 200 – 300 tysięcy. Oni się przerazili tego marszu – przekonywał Mateusz Morawiecki.
Na otwartym spotkaniu z Mateuszem Morawieckim, zorganizowanym w ramach cyklu „Spotkania Wolnych Polaków” obecnych było około 700 wyborców i sympatyków Zjednoczonej Prawicy. Wystąpienie premiera przerywali okrzykami „zwyciężymy”.