Śledczy ustalili, że mężczyzna od momentu zakupu nieruchomości do 16 marca 2023 składował na jej terenie odpady, w tym odpady niebezpieczne. Były to substancje ropopochodne i zużyte części samochodowe, takie jak filtry nasączone olejami mineralnymi, a także tkaniny i opakowania po olejach mineralnych, tworzywa sztuczne, gruz budowlany i owe wypełnione substancjami łatwopalnymi 200-litrowe beczki i pojemniki typu mauser, które znajdowały się na posesji w momencie, kiedy ten ją kupował. Zobowiązał się jednak do usunięcia ich zgodnie z prawem.
Tymczasem w 2023 roku postanowił usunąć odpady nielegalnie. Nakłonił dwóch mężczyzn Dominika W. i Michała W., mieszkańców pobliskiej wsi, także oskarżonych w tej sprawie, do usunięcia odpadów z terenu posesji, co oskarżeni uczynili.
- Jak ustalono w toku śledztwa, Dominik W. i Michał W. w okresie od 11 do 16 marca 2023 roku działając wspólnie i w porozumieniu usunęli z posesji Jarosława J. położonej w Miłkowicach i przewieźli do Grzymalina oraz w okolice miejscowości Lipce, część wyżej wymienionych odpadów, a w tym odpady niebezpieczne. Wywozili te odpady ciągnikiem rolniczym z miejsca ich składowania i zrzucali na pobliskim terenie w miejscowości Grzymalin oraz w okolicach miejscowości Lipce, na terenie byłego poligonu wojskowego. Z opinii biegłego z zakresu chemii i inżynierii środowiska wynika, że w zakresie odpadów ujawnionych w pobliżu miejscowości Grzymalin, to miały one bezpośredni kontakt z ziemią i znajdowały się w otoczeniu lasu i łąk. Przeprowadzona analiza pobranych próbek wykazała obecność w nich olei mineralnych zaliczanych do odpadów niebezpiecznych. W przypadku odpadów ujawnionych w obrębie miejscowości Lipce, biegły stwierdził, że w wynikach pobranych stamtąd próbek wykazano obecność substancji palnych i łatwopalnych, które zaliczane są do odpadów niebezpiecznych – podkreśla Lidia Tkaczyszyn.
Według biegłego odpady przechowywane były w sposób nieprawidłowy, na podłożu nieutwardzonym oraz na terenie niezaopatrzonym w system odbierania odcieków. W jego ocenie warunki i sposób składowania odpadów powodował zagrożenie obniżenia jakości powierzchni ziemi. W toku śledztwa prokurator uzyskał też opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, że odpady stwarzały zagrożenie pożarowe.
- Prokurator oskarżył Jarosława J. o składowanie wbrew przepisom Ustawy o odpadach w Miłkowicach odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych oraz łatwopalnych, w taki sposób, że mogło to spowodować obniżenie jakości wody i powierzchni ziemi oraz sprowadzając przy tym bezpośrednie niebezpieczeństwo pożaru. Dominika W. i Michała W. prokurator oskarżył o usunięcie i transportowanie w miejscowościach Miłkowice i Grzymalin oraz w okolicach miejscowości Lipce, wspólnie i w porozumieniu, wbrew przepisom Ustawy o odpadach, odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych, w taki sposób, że mogło to spowodować obniżenie jakości wody i powierzchni ziemi – informuje Lidia Tkaczyszyn.
- Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Oskarżony Jarosław J. oświadczył, że chciałby dobrowolnie naprawić wyrządzoną szkodę i zobowiązał się do legalnego usunięcia odpadów z miejsc ich ujawnienia, co uczynił. Oskarżony ten wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze – dodaje rzeczniczka.
Czyny, jakich mężczyźni się dopuścili, są zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat 10 oraz wysoką nawiązką na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.