Spotkanie wigilijno-mikołajkowe Stowarzyszenia „Otwórz Serce” to już wielka tradycja. Do stołu zasiadają jak jedna wielka rodzina, bo tak się czują zawsze i wszędzie, a jak członek rodziny traktowany jest także każdy przyjaciel. Przy stole nie brakuje miejsca i znajdzie przy nim miejsce także zbłąkany wędrowiec. Nikt bowiem tak dobrze, jak członkowie stowarzyszenia i ich rodziny oraz podopieczni, nie zdaje sobie sprawy, jak wiele znaczy otwarte serce i umysł otwarty na potrzebę pomocy i tolerancji dla każdego.

- Dlatego nasza wigilia jest bardzo rodzinna i dziś, tak jak w domach, spotykamy się całymi rodzinami. Bardzo się cieszę, że w tym roku jest nas taki wielu, choć choroby dotknęły wiele osób i niestety nie wszyscy mogli z nami być – mówi Anna Kącka, prezes Stowarzyszenia „Otwórz Serce”.

- Spotykamy się po raz kolejny w schronisku młodzieżowym dzięki uprzejmości pani dyrektor, która jest naszą wielką przyjaciółką. Całość mogliśmy zorganizować dzięki wsparciu urzędu miasta, ze środków PFRON, ale również dzięki darczyńcom, bo paczki mogliśmy zrobić dzięki wsparciu Fundacji ESPA, Bankowi Żywności z Wrocławia, słodycze mamy dzięki pracownikom szpitala, którzy jak zawsze obdarowali nasze dzieci oraz młodym ludziom ze Stacji Legnica, bardzo dziękuje wszystkim darczyńcom i wszystkim, którzy nas wsparli. Dzięki nim nasze dzieci są szczęśliwe i uśmiechnięte, a to dla nas najważniejsze – podkreśla Anna Kącka.

Stowarzyszenie „Otwórz Serce” zbliża się do pełnoletniości, rosną i dorośleją także jego podopieczni. Dzięki pracy z terapeutami, dzięki wsparciu życzliwych ludzi, są w dużym stopniu gotowi by wkroczyć w dorosłość, a młodsi mają zagwarantowaną opiekę i rehabilitację praktycznie od urodzenia. Podopieczni stowarzyszenia uśmiechają się i z odwagą wyciągają rękę do ludzi, ludzi, którzy tej ręki nie odrzucają, dlatego przy ich stole wigilijnym każdy jest mile widziany.