Akt oskarżenia obejmuje działania Łukasza Z. w okresie od czerwca do września. Przestępca po raz pierwszy uderzył 12 czerwca, dokonując napadu rabunkowego w miejscu zamieszkania pokrzywdzonej kobiety. Dusząc ją oraz zadając uderzenia w głowę, usiłował kobietę okraść z pieniędzy. Nie udało się, kobieta uciekła. Po pierwszym nieudanym napadzie zaplanował kolejne, tym razem obrał sobie na cel kiosk oraz sklepy.

- Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżony planował popełnienie przestępstw, obserwując wytypowane nieduże placówki handlowe. Celem wejścia w posiadanie pieniędzy, używał wobec pokrzywdzonych kobiet zatrudnionych w tych lokalach handlowych przemocy fizycznej, posługiwał się posiadanym przy sobie nożem, grożąc nim pokrzywdzonym sprzedawczyniom uszkodzeniem ciała, groził przedmiotem przypominającym broń, groził użyciem gazu pieprzowego, a także użył w czasie zdarzenia wobec jednej z pokrzywdzonych metalowej rurki. Działając w opisany sposób Łukasz Z., żądał wydania pieniędzy, przełamując kilkukrotnie opór ofiar i kradnąc w ten sposób z trzech sklepów pochodzące z utargu pieniądze w łącznej kwocie 5752 złote – mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W dwóch placówkach handlowych oskarżony nie zdołał dokonać zaboru utargu wobec postawy pokrzywdzonych i pojawienia się w sklepie innych osób. Wykrycie i zatrzymanie oskarżonego było możliwe dzięki wielu przeprowadzonym w toku śledztwa dowodom, a w tym analizie nagrań monitoringów, jak i okazaniom – dodaje Lidia Tkaczyszyn.

Na początku września mężczyzna został zatrzymany i trafił do tymczasowego aresztu.

- Prokurator oskarżył Łukasza Z. o rozboje i usiłowania rozbojów, w tym dwa czyny przy posłużeniu się nożem, czyli o tzw. rozboje kwalifikowane stanowiące zbrodnie. Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jest on od czasu zatrzymania w śledztwie w niniejszej sprawie tymczasowo aresztowany. Łukasz Z. był kilkakrotnie karany, a w tym za spowodowanie wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości, oszustwa i posiadanie narkotyków. Za wszystkie zarzucane mu przestępstwa grozi kara łączna do 20 lat pozbawienia wolności. Takiej kary będzie domagał się prokurator – podsumowuje Lidia Tkaczyszyn.