W niedzielne popołudnie 5 czerwca w Zielone Świątki, uroczystość Zesłania Ducha Świętego, członkowie powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego świętowanie rozpoczęli od pokłonu swojemu patronowi Wincentemu Witosowi i sztandarowej mszy świętej.

Dalsza część Święta Ludowego miała miejsce w siedzibie legnickiego starostwa Po uroczystym odśpiewaniu hymnu i wyprowadzeniu sztandarów, przyszedł czas na przemówienia oraz odznaczenia, a następnie koncert i dyskusje we własnym gronie.

- Co roku, w dniu Zesłania Ducha Świętego Polskie Stronnictwo Ludowe obchodzi Zielone Świątki. To już 120-letnia tradycja. Pod hasłem „żywią i bronią” chłopi polscy strajkowali, by mieć prawo godnego życia. My tę tradycję podtrzymujemy przez te wszystkie lata – powiedział Kazimierz Burtny, prezes zarządu powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego.

-To ważne święto, bo jest źródłem naszej tożsamości. Tradycja utrzymała się przez wiele lat, a to stanowi o naszej sile. Na początku ruchu ludowego sformułowano główne postulaty, że Polska ma być niepodległa, sprawiedliwa i dobra dla wszystkich obywateli. One są aktualne przez dziesięciolecia, formułowane w różnej postaci i różnie realizowane – uzupełnił Tadeusz Samborski.

- W większości, łącznie z niepodległością, zostały zrealizowane. Teraz niektóre siły polityczne próbują zawłaszczyć tradycje ruchu ludowego. Zabrać nasze niektóre symbole, łącznie z Wierzchosławicami, w których urodził się Wincenty Witos. Oczywiście, jesteśmy ogromnie radzi, jeśli ktoś składa hołd i przyjeżdża na grób Wincentego Witosa. Mówienie jednak, że tylko oni są spadkobiercami, jest po prostu kłamliwe. Na pewno jest więcej przesłanek w odniesieniu do Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby mógł się nazywać następcą i spadkobiercą Wincentego Witosa, niż inny polityk, który uważa, że może być spadkobiercą marszałka Józefa Piłsudskiego. My czujemy się prawowitymi spadkobiercami wartości, które głosił ruch ludowy. Jesteśmy jedyną partią, która od okresu transformacji nie zmieniła nazwy i jedyną, która wchodząc w koalicje i sojusze, nie dała się skonsumować innym ugrupowaniom, z którymi była w koalicji – zaznaczył, podsumowując Tadeusz Samborski.