Kamerkę zawiniętą w podpaskę i podłożoną w koszu na śmieci w damskiej toalecie miały znaleźć uczennice V Liceum Ogólnokształcącego. Zrobiły zdjęcie i zgłosiły sprawę dyrektorowi, który zareagował i o sprawie następnego dnia poinformował zastępcę prezydenta Krzysztofa Duszkiewicza oraz policję. Kamerki nie znaleziono, informatyk Ratusza obejrzał zdjęcie i tylko na tej posdstawie nie dopatrzył się kamerki. Chłopak nie przyznał się i nie znaleziono dowodów jego winy. Hejt jednak zaczął się szerzyć, w piątek 3 marca pod szkołą zjawili się „obrońcy” honoru dziewcząt i zaatakowali dwóch chłopców, którzy z całą sprawą nie mieli nic wspólnego.

Nie milkną echa incydentu, do jakiego doszło w „Heweliuszu”. Dagmara Adamiak, prawniczka, prezeska Fundacji „Równie”, nie ustaje w przekazywaniu fałszywych informacji i nakręca hejt już nie tylko na rzekomego sprawcę, ale także na dyrektora V Liceum Ogólnokształcącego.

„To co tu widzicie to kamerka umieszczona w podpasce żeby nagrywać krocza uczennic(...) dyrekcja każe dziewczynom, które padły ofiarami siedzieć cicho(...)w czasie kiedy poszły do dyrektora, chłopak zabrał kamerę(...)nie dostały żadnego wsparcia, a dyrekcja wybiela chłopaka i chce zamieść wszystko pod dywan” - to tylko niektóre cytaty z tiktokowych wypowiedzi Dagmary Adamiak.

Kobieta zarzuca też policji, że podobnie chce sprawę zamieść pod dywan. Posunęła się nawet do przekazania informacji, że chłopak został wyrzucony ze szkoły, co jest ewidentnym kłamstwem.

Zostały złożone trzy doniesienia w tej sprawie. Pierwsze z artykułu 191 Kodeksu karnego, drugie z artykułu 190, trzecie w sprawie pobicia.

- Prowadzimy czynności sprawdzające w tej sprawie. Mają one na celu ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Jeśli wykażą, że zostało popełnione, wszczęte zostanie postępowanie. Doniesienie o sprawie dyrektor zlożył w ubiegłym tygodniu podczas przesłuchania, na które został wezwany – wyjaśnia kom. Jagoda Ekiert, oficer prasowy legnickiej policji.

Nad złożeniem pozwu przeciwko tiktokerce zastanawia się miasto.

- Obserwuję publikacje tej pani, dotyczące incydentów w V Liceum Ogólnokształcącym w mediach społecznościowych nie ukrywam, że mam sporo irytacji. Uważam, że hejt, który się wylał, jest totalnie niewspółmierny z winą tego młodego chłopaka. Rozważamy wspólnie z działem prawnym i zastanawiamy się nad postępowaniem cywilnym wobec tej pani, pracownicy urzędu marszałkowskiego

województwa zachodniopomorskiego – potwierdza Krzysztof Duszkiewicz, zastępca prezydenta Legnicy.

Atmosfera w szkole nadal jest gorąca. Na tyle gorąca, że uczeń, który miał być sprawcą podłożenia kamerki uczy się w trybie zdalnym.

- Chłopak nie został relegowany ze szkoły, jak to przedstawia Dagmara Adamiak. Jest uczniem V liceum. To uczeń trzeciej klasy i kontynuuje naukę w tej szkole. Jeszcze tydzień temu był na elitarnym obozie matematycznym dla wybitnie uzdolnionych. Z uwagi na hejt, który się na niego wylał, dyrektor nie do końca ma możliwość zapewnienia mu bezpieczeństwa w placówce oświatowej i uczeń obecnie objęty jest indywidualnym tokiem nauczania – mówi Krzysztof Duszkiewicz.

W placówce zaraz po incydencie odbyły się spotkania policjantów z uczniami. Była rozmowa o konsekwencjach podobnych czynów i konsekwencjach hejtu. Z młodzieżą spotkali się także specjaliści z poradni psychologiczno-pedagogicznej, którzy również rozmawiali z uczniami. Pozostają pytania, czy można było zrobić więcej, czy nie należało wcześniej zareagować?

Par. 191 Kk.: Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Par. 190 Kk.: Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Próbowaliśmy skontaktować  się z Dagmarą Adamiak zaraz po jej reakcji na zaistniałą sytuację. Skończyło się na obietnicy kontaktu z jej strony. Nie doczekaliśmy się go do dzisiaj.