Mecz Zagłębia Lubin i Miedzi Legnica zabezpieczali policjanci z komend miejskich i powiatowych całego Dolnego Śląska, a także funkcjonariusze z wrocławskiego oddziału prewencji oraz legnickiego samodzielnego pododdziału prewencji. W zabezpieczenie zaangażowani byli stróże prawa z pionu prewencji, ruchu drogowego, przewodnicy psów służbowych, kryminalni i funkcjonariusze z komórek zajmujących się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców – informuje biuro prasowe lubińskiej policji.
- Na sportowe widowisko przybyło około 7 tysięcy sympatyków piłki nożnej, w tym ponad 700 kibiców drużyny gości, którzy przyjechali pociągiem specjalnym i prywatnymi pojazdami. W związku z tym, że mecz został zakwalifikowany jako impreza masowa podwyższonego ryzyka, wdrożone zostały szczególne środki ostrożności, nie tylko wokół stadionu, ale również w całym mieście. Policjanci współpracowali ze strażą pożarną oraz służbami ochrony – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Policjanci zatrzymali 21-letniego kibica Miedzi Legnica, który podejrzany jest o odpalenie racy świetlnej podczas trwającej imprezy masowej. Podczas przeszukania mężczyzny policjanci znaleźli przy nim amfetaminę.
- Legniczanin trafił do policyjnej celi i wkrótce odpowie przed sądem za swój czyn. Mundurowi nie wykluczają dalszych zatrzymań w związku z wniesieniem i odpaleniem wyrobów pirotechnicznych zarówno w sektorze gości jak i kibiców Zagłębia Lubin – dodaje asp. szt. Sylwia Serafin.
Rzeczniczka wspomina też o pomysłowości kibiców, którzy ukryli w głośnikach race i żeby zmylić psy szkolone do wykrywania materiałów wybuchowych zasypali race kawą. Przed meczem psy wytropiły na terenie stadionu kilkadziesiąt takich rac. Mimo intensywnej pracy policjantów na stadionie płonęły race, flagi i szaliki. Policjanci analizują zapisy kamer i identyfikują osoby, które je odpalały.