Przypomnijmy.
W sprawie, prowadzonej przeciwko Wacławowi D. oszukanych jest co najmniej kilkadziesiąt osób, prokuratura poszukuje kolejnych pokrzywdzonych. Mężczyzna jest podejrzany o ukrywanie majątku Wyższej Szkoły Menadżerskiej i udaremnienie egzekucji prowadzonej na rzecz wielu wierzycieli. W grę wchodzi kwota ponad 1,2 mln zł.
Wacław D. unikał wymiaru sprawiedliwości i prokurator nie mógł mu postawić zarzutu, w międzyczasie 20 grudnia 2022 roku do prokuratury wpłynęła opinia lekarska. Wynika z niej, iż „Wacław D. oczekuje obecnie na zabieg kardiologiczny, jako zabezpieczenie przed nagłym zgonem sercowym. W okresie oczekiwania na ten zabieg można przeprowadzić z nim jedynie czynności procesowe i ogłosić mu zarzut oraz przesłuchać w charakterze podejrzanego z zachowaniem środków ostrożności zalecanych przez lekarza. Pozostałe czynności procesowe, jak jego zatrzymanie i osadzenie w warunkach pomieszczeń dla osób zatrzymanych przez policję na tym etapie mogą zagrażać bezpośrednio jego życiu i zdrowiu”. Dlatego też mężczyzna został objęty jedynie dozorem policji. Wacławowi D. grozi nawet 8 lat więzienia.
To nie wszystko. Wacław D. usłyszał wcześniej zarzut oszustwa za to, że wspólnie z Bazylim M., mimo iż minister szkolnictwa wyższego w 2016 roku cofnął Wyższej Szkole Menadżerskiej zezwolenie na jej utworzenie i prowadzenie, w latach 2016 – 2018 nadal oferowali studiowanie na niej. Pobierali nadal pieniądze od przyszłych studentów, mając świadomość, że ci nie będą mogli studiować na uczelni. „Naciągnęli” w ten sposób ponad 20 osób. Za tę działalność usłyszeli zarzut oszustwa.