Najpierw kilka drzew, teraz już kilkanaście leży powalonych na brzegu Kaczawy w pobliżu mostu nieopodal Alei 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Podobnie sytuacja wygląda na brzegu Młynówki. O tym, że leżące drzewa to efekt działalności bobrów świadczy charakterystyczny sposób, w jaki drzewa zostały „ścięte”. Fakt bytowania bobrów w legnickich rzekach z jednej strony świadczy, że woda w nich jest czysta, bowiem zwierzęta tylko takie rzeki wybierają do zamieszkania, z drugiej zaś świadczy o problemie, zwierzęta niszczą drzewostan.

- Zwróciliśmy się do regionalnego dyrektora ochrony środowiska i otrzymaliśmy zezwolenie na niszczenie tam bobrowych w obrębie Młynówki. To jedyny sposób, w jaki możemy walczyć z bobrami – informuje Piotr Seifert, rzecznik prasowy urzędu miasta.

Teren brzegów Kaczawy należy do Wód Polskich i to one są odpowiedzialne za zarządzanie brzegami Kaczawy czyli stan wód, budowę umocnień, utrzymanie brzegów rzeki. Miasto może jedynie zgłosić problem i czekać na reakcję z ich strony.

- Otrzymaliśmy zgłoszenia od mieszkańców, że taki problem dotyczy też brzegów Kaczawy. Wystosowaliśmy takie pismo do Wód Polskich – informuje Piotr Seifert.

Skutki obecności i działalności bobrów widać późną jesienią i zimą. Ścięte drzewa służą im do budowy tam, które spiętrzają wodę. Prowadzą nocny tryb życia więc ścięte drzewa, których jest coraz więcej, są jedynym widocznym śladem ich obecności.