Dwudniowy jarmark świąteczny w Legnickim Polu rozpoczął się od wspólnego strojenia choinki przy dźwiękach pięknych polskich kolęd. Wójt Rafał Plezia wzruszony stwierdził, że ma nadzieję, iż w ten sposób mieszkańcy zapoczątkowali piękną tradycję, która już na zawsze pozostanie żywa, podobnie jak jarmark.
- To pierwszy raz w historii gminy i dobry pierwszy raz, bo ludzie się radują, ludzie na stoiskach są zadowoleni, zadowoleni są ci, którzy przybywają do nas z całej gminy i okolicy, więc nie pozostaje nic, tylko się radować – powiedział Rafał Plezia, wójt gminy Legnickie Pole.
Dwa dni zabawy, zakupów na straganach rękodzielników i wytwórców z terenu gminy oraz Krainy Wygasłych Wulkanów, występy lokalnych artystów oraz zaproszonych gości, darmowe karuzele dla maluchów i wiele innych atrakcji wypełniły przedświąteczny piątek i sobotę w Legnickim Polu. Mimo wojny i kryzysu organizatorom udało się stworzyć świąteczną atmosferę i wywołać uśmiech. Są powody do radości.
- Rok był trudny, chociażby w zakresie inwestycyjnym, ceny wzrosły i pikowały bardzo wysoko. Wszystkim samorządom było z tym ciężko, ale mimo to rok był udany. Dopinamy inwestycje, dopinamy różnego rodzaju zadania w gminie. Nie było łatwo, ale najważniejsze, że finalnie dla nas, a przede wszystkim dla mieszkańców kończy się bardzo dobrze i dzięki temu mamy możliwość zorganizowania takich naszych wspólnych świąt, bo nie zapominamy o tym, co jest ważne w naszej kulturze, dla naszej społeczności, o tym co jako Polacy lubimy i kultywujemy. Takie okazje zbliżają. Ludzie się cieszą, uśmiechają, dzieci są zadowolone i to najważniejsze – mówił z uśmiechem Rafał Plezia.
- Życzę mieszkańcom gminy przede wszystkim zdrowia. Wartościowi ludzie od nas odchodzą. Różnie się dzieje na świecie, tuż obok ludzie giną, bo jest wojna. Życzę sobie i wszystkim żeby u nas zawsze panował pokój, radość, żeby nie zabrakło nam zdrowia, a z pozostałymi kwestiami wspólnie sobie poradzimy – podsumował wójt .