- Jestem zdziwiony. Zabójca mojego syna twierdzi, że go oczerniam. Tu jest wszystko jasne. Sąd go uniewinnił. Nie wiem skąd stwierdzenie, że działał w obronie koniecznej. Jak można kogoś uderzył w tył głowy, to obrona konieczna? - mówi Mieczysław Nowiczonek.
- Pan Mieczysław jest oskarżony o to, że powiedział dziennikarzowi, iż pan F. Był wcześniej skazany za pobicie człowieka na zlecenie i ten człowiek jeździe na wózku inwalidzkim. Z tego, co się orientuję, a znam akta tamtej sprawy, ponieważ też występowałam tam w charakterze adwokata, to został skazany. Nie wiem, czy pan jeździe na wózku inwalidzkim, wiem, że ale jest osobą o dużym stopniu niepełnosprawności – dodaje Beata Matysek, pełnomocniczka Mieczysława Nowiczonka.
We wtorek 20 grudnia Sąd Apelacyjny we Wrocławiu rozpozna apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy w sprawie śmierci Sławomira Nowiczonka. Sąd stwierdził, że Jan F. działał w ramach obrony koniecznej i uniewinnił mężczyznę. Jednocześnie uznał jego winę w zarzucie nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań, za co wymierzył mu karę 15 tys. zł.
- Odwołanie dotyczy oceny materiału dowodowego, a przede wszystkim tego, czy to była obrona konieczna i czy rzeczywiście oskarżony użył adekwatnych środków do jakiejkolwiek obrony, jeżeli w ogóle taka istniała. Dlatego wydaje się pewną niekonsekwencją, że z jednej strony sąd uznaje oskarżonego winnym tego, że utrudniał postępowanie, mataczył, namawiał świadków do składania fałszywych zeznań, czyli umniejszał swoją odpowiedzialność, chciał jej uniknąć, a od zarzutu popełnienia zbrodni pobicia ze skutkiem śmiertelnym został uniewinniony. Wnosimy o uchylenie tego wyroku do ponownego rozpoznania – mówi Beata Matysek.
Przypomnijmy. Tragedia rozegrała się w grudniu 2017 roku. Sławomir Nowiczonek trafił nieprzytomny na SOR i zmarł. W sprawie zatrzymano kilka osób. Jedna z nich Jan F. Usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Proces w tej sprawie trzykrotnie był wznawiany.
Jan F. odpowiadał z wolnej stopy. Wcześniej był karany za brutalne pobicie człowieka na zlecenie i odsiedział 3,5-letni wyrok. W tej sprawie chce całkowitego uniewinnienia.