Punktualnie o godzinie 10:00 rozpoczął się Weekend Cudów Szlachetnej Paczki. Collegium Witelona Uczelnia Państwowa udostępniło wolontariuszom pomieszczenia, do których przyjeżdżają prezenty i skąd trafiają do potrzebujących. Sprawną obsługą zajmuje się 17 wolontariuszy, którzy w projekcie uczestniczą już od września, wspomagani są przez młodzież z OSP Miłkowice i harcerzy. Paczki, które trafiają do magazynu, na bieżąco są pakowane i zawożone przez wolontariuszy do rodzin. Spotkania z rodzinami są pełne emocji i wzruszeń.
- Najczęściej słyszymy słowa „nie wierzę, że aż tyle, że to wszystko dla mnie”. Są zachwyceni. Wzruszeni, odbiera im mowę i płaczą. Odwiedziliśmy starszego mężczyznę, potrzebował prozaicznej rzeczy, toalety, która uszkodziła się, kiedy upadł, dzisiaj był szczęśliwy, usiadł, patrzył na paczki i płakał jak małe dziecko. To bardzo wzruszające chwile dla nas wszystkich – opowiada liderka Szlachetnej Paczki.
Jednymi z fundatorów są Alina i Bartek, małżeństwo, które przyjechało z prezentami z Jaworzyny Śląskiej.
- Nie znamy rodziny, którą obdarowujemy, znamy tylko ich historię ze zmienionymi imionami. Ich najmłodsza córka jest w wieku naszego synka, nie mogliśmy im nie pomóc. Mam wrażenie, że kiedy zostaje się rodzicem, w sercu robi się jeszcze więcej serca dla innych. W czasie świąt na pewno będziemy o nich myśleć i napisaliśmy im o tym w świątecznej kartce z życzeniami. Będziemy trzymać kciuki, żeby ich sytuacja się poprawiła – dodają Alina i Bartek.
Roksana i jej synek trzyletni Karol zostali w tym roku obdarowani. Kobieta samotnie wychowuje dziecko, jest w trakcie rozwodu i jest jej bardzo ciężko. Nie otrzymuje alimentów, mieszka w wynajętym mieszkaniu.
- Jestem w ogromnym szoku. Nie spodziewałam się, że dostanę się na listę rodzin Szlachetnej Paczki. Bardzo jestem wdzięczna. Dostaliśmy dużo żywności, o którą prosiłam, wszystko jest teraz takie drogie. Prosiłam o mikrofalę i też ją dostaliśmy. Darczyńca zorganizował mi kurs na prawo jazdy, teraz tracę dwie godziny na dojazd z pracy do domu i z domu do pracy, po drodze przedszkole. Bardzo mi się przyda. Bardzo wszystkim dziękuję, to będą wspaniałe święta – cieszy się obdarowana kobieta.
Ekipa wolontariuszy Szlachetnej Paczki to ludzie w wieku od 16 do blisko 70 roku życia. To uczniowie, studenci, ludzie pracujący, emeryci. Przyświeca im jeden cel – pomagać”. Hasłem Szlachetnej Paczki są dwa słowa: „lubię ludzi”, oni w te słowa postanowili tchnąć życie i czynią to z wielkim zaangażowaniem. Będą pracować, dopóki wszystkie paczki nie trafią do potrzebujących rodzin i już umówili się na kolejną akcję za rok.