Prezes Prawa i Sprawiedliwości dużo czasu poświęcił Unii Europejskiej. Zwrócił uwagę na „projekt europejski”, czyli powstanie „wielkiego państwa europejskiego”.
- To zespół różnego rodzaju posunięć. Plan, który ma stworzyć nową sytuację na naszym kontynencie. To plan mający aspekty polityczne, gospodarcze i kulturowe. Te pierwsze to sprawa podstawowa. Ten plan zakłada, że Unia Europejska przekształci się w państwo europejskie, na czele tego państwa mają stanąć i odgrywać przywódczą rolę Niemcy. Jeśli takie państwo by powstało, to siła Niemiec byłaby ogromna w skali światowej. Ten droga do tego, by Polska przeszła drogę od wyjścia spod buta sowieckiego do wejścia pod but niemiecki – przestrzegał Jarosław Kaczyński, dodając, że trzeba zadać pytanie, czy tego rodzaju rozwiązanie Polakom się opłaca i że patrząc na historię Polski „pod butem żyje się źle”.
- Powinniśmy być w Unii Europejskiej, ale ściśle współpracującej z suwerennymi państwami wspólnocie ojczyzn i za taką się opowiadamy w imię polskich interesów. Polska, która nie byłaby dzisiaj poddana zakazom, które dziś nazywają się klimatycznymi, są tak ustawione, że nam szkodzą, innym służą, nasz pościg za poziomem życia, który został osiągnięty na zachodzie Europy, byłby dużo łatwiejszy. Idziemy do przodu ale moglibyśmy iść wyraźnie szybciej, a tych ograniczeń ma być coraz więcej. Za każdym takim zakazem tak naprawdę kryją się różne bardzo konkretne interesy, a ich centrum jest w Niemczech, w Holandii, czasem we Francji, to też powinniśmy brać pod uwagę. Jest ego coraz więcej, jest to coraz bardziej dolegliwe, utrudniające nasz wzrost. Zrealizowanie tego celu wpisującego się w coś, o czym można powiedzieć, że to się naszemu narodowi po prostu należy – dowodził Jarosław Kaczyński.
Kaczyński nawiązał też do aspektów kulturowych i poprawności politycznej, której ofiarami padać mają obywatele na przykład Wielkiej Brytanii.
-To próba generalnego odrzucenia europejskiej, a więc chrześcijańskiej tradycji i próba narzucenia tego, co jest poprawnością polityczną. Egzekwowania tego metodami przymusu państwowego nawet z karami pozbawienia wolności. W tej chwili wprost już mówi się, że ci, którzy mają poglądy konserwatywne być obywatelami w całym tego słowa znaczeniu, że nie mają prawa rządzić. To nie jest abstrakcja. Nie biorę pod uwagę wrzasków, które dzisiaj po raz pierwszy zresztą słyszałem w lokalu, bo zawsze było pod budynkami. W Anglii kilkaset osób rocznie ląduje w więzieniach za to, że mówią tak zbrodnicze rzeczy, jak to, że z pary dwóch mężczyzn nie ma dzieci. Wystarczy to powiedzieć w radiu, żeby następnego dnia mieć policję w domu. To jest wolność? To demokracja? Nie wolno już mówić rzeczy oczywistych w imię jakiejś choroby, która opanowała dzisiaj Europę, w dużej mierze Stany Zjednoczone i inne państwa. Musimy się przed tym bronić. To nieszczęście pod każdym względem – ostrzegał i nawoływał prezes PiS.
Jarosław Kaczyński powiedział, że przed 2015 rokiem w Polsce panowała bieda i nędza, znacząco je ograniczyły rządy zjednoczonej prawicy, które uszczelniły system podatkowy, zwiększyły środki na niepełnosprawnych i zbrojenia. Ostrzegał przed rządami opozycji, namawiał zebranych, żeby w gronie rodzinnym, które jest skłócone i wśród znajomych przekonywać do głosowania na Zjednoczoną Prawicę.
Na spotkaniu w hotelu Qubus obecnych było ponad 500 sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS przybył do Legnicy w towarzystwie marszałek Elżbiety Witek, kilku ministrów, posłów, senatorów i przedstawicieli władz samorządowych.