- Pojawiła się w mediach informacja, że rozmawiacie z posłami PiS na temat możliwości wcześniejszego zakończenia kadencji Sejmu. Czy to prawda i czy to nie jest tak, że chcą się wcisnąć do was na listy wyborcze? Czy to nie jest jakiś deal, przed czym bym przestrzegał – mówił mężczyzna, dodając, że liczy na „powiew świeżości” na listach do parlamentu.
Szymon Hołownia nie zaprzeczył, że takie rozmowy z posłami z „ostatnich ław sejmowych” partii rządzącej trwają. Motywował to 20 – procentową inflacją, która rośnie i zostanie długo, sytuacją cenową na rynku nośników energii, potrzebą zmian systemowych.
- Za rok może się okazać, że ten okręt tonie, wszyscy z którymi rozmawiam, mówią, że za rok sytuacja w Polsce będzie nieporównanie gorsza o tej, którą mamy dzisiaj. Będzie pracował efekt straty czasu, niezaaspirowania środków unijnych. Dlatego uważam, że jeżeli pojawia się możliwość wzięcia odpowiedzialności za Polskę teraz, a nie za rok, w interesie każdego jest zrobić to teraz. Układanka w tym Sejmie jest prosta, nie da się tego zrobić bez głosów z tamtej strony – argumentował Szymon Hołownia.
- Warto położyć to na stole i zobaczyć, co tracimy. Jeżeli przegramy, to przegramy, ale pokażemy przynajmniej, że nam się chciało, że nie jesteśmy ciamajda. Polska jest do uratowania i w tym przypadku należy stosować narzędzia polityczne, a nie retoryczne, a dziś takim narzędziem jest opisane w Konstytucji konstruktywne wotum nieufności. Kładźmy na stole kandydata na premiera, pokażmy, że potrafiliśmy się co do niego dogadać, że obiecujemy im dwie rzeczy, wolne wybory za pół roku i KPO jak najszybciej w polskim budżecie. Jeżeli dzisiaj uchwalimy wotum nieufności, to możemy rozmawiać o jednej liście w przyszłych wyborach – dowodził Hołownia, mówiąc, że nie potrafi i nie chce brać na siebie odpowiedzialności za każdy kolejny tydzień rządów Mateusza Morawieckiego, kiedy Polska nie może skorzystać z funduszy Krajowego Planu Odbudowy, za co wini rząd Morawieckiego.
Na spotkaniu z Szymonem Hołownią pojawił się prezydent Tadeusz Krzakowski. Zapytany o cel wizyty stwierdził, że jako prezydent pojawia się na miejskich imprezach i jest to normalne, kolejną imprezą, na którą się wybierał był charytatywny pokaz mody organizowany przez Mariolę Turbiarz.