- Po całym zdarzeniu matka z chłopcami uciekła z tego mieszkania, wezwali policję i wrócili dopiero w obecności funkcjonariuszy. Okazało się, że mężczyzna zmarł od ran zadanych nożem – mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Chłopiec, który zadał śmiertelne ciosy swojemu ojczymowi, ukończył 15 lat i właściwym do rozpoznania sprawy jest wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Złotoryi, w związku z tym pierwsze czynności zostały wykonane przez sędziego rodzinnego, który przesłuchał chłopca w charakterze nieletniego sprawcy czynu karalnego – dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Po przesłuchaniu chłopca sędzia rodzinny przekazał sprawę do prokuratury, co oznacza, że chce, żeby nastolatek za to, co zrobił, odpowiadał jak dorosła osoba. Od poniedziałku 24 października sprawą zajmuje się prokuratura w Złotoryi.
- Prokurator wszczął śledztwo i wykonuje niezbędne czynności w sprawie o zabójstwo. W dniu wczorajszym prokurator przy udziale biegłych Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu przeprowadził sekcję zwłok. Dodać należy, że postanowienie o przekazaniu sprawy prokuratorowi nie zawiera uzasadnienia, w związku z czym nie znamy motywacji, jaką kierował się sąd przekazując tę sprawę. Prokurator Rejonowy w Złotoryi skierował do sądu wniosek o nadesłanie uzasadnienia tej decyzji, znając okoliczności sprawy, dysponując danymi o osobie tego 15-latka, oceniamy, że nie powinno być prowadzone wobec niego prowadzone postępowanie na zasadach Kodeksu karnego, jak wobec dorosłego. Po otrzymaniu uzasadnienia i zapoznaniu się z nim prokurator skieruje zażalenie na to postanowienie – informuje rzeczniczka prokuratury.
W myśl Kodeksu karnego jak dorosły odpowiada ten, kto popełnia czyn zabroniony po ukończeniu 17 lat. Nieletni, który ukończył 15 lat, jak w przypadku uczestnika tragicznego zdarzenia, może odpowiadać za zbrodnię zabójstwa jak dorosły, jeżeli przemawiają za tym okoliczności sprawy lub jeżeli sprawca miał wcześniej problemy z prawem, w szczególności, jeżeli wcześniej stosowane środki wychowawcze lub poprawcze okazały się nieskuteczne.
- Uważamy, że ani okoliczności sprawy, ani dane dotyczące nieletniego nie przemawiają za tym, żeby wobec chłopca prowadzone było postępowanie na podstawie Kodeksu karnego, więc jak wobec dorosłego. Już wiemy, że w okresie poprzedzającym to zdarzenie wobec chłopca, ani wobec jego 14-letniego brata nie były stosowane żadne środki wychowawcze ani poprawcze. Nie było oznak demoralizacji, ani żadnego postępowania wychowawczego, czyli zdarzyło się to po raz pierwszy w życiu tego chłopca, dlatego skierujemy zażalenie na decyzję sądu rodzinnego – wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn.
Do sprawy wrócimy.