O nocnym zatrzymaniu kierującego Boltem poinformowali nas czytelnicy. Policja potwierdza informację o zatrzymaniu pół godziny po północy samochodu osobowego samochodu na Alei Józefa Piłsudskiego.

- Kierujący samochodem marki Toyota został zatrzymany o godzinie 0:33. Powodem kontroli były popełnienie wykroczenia, polegające na wyprzedzaniu pojazdu na przejściu dla pieszych. Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna posiada aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych – komentuje asp. Katarzyna Baniewska, oficer prasowy legnickiej policji.

Zatrzymany trafił na policję, samochód na policyjny parking, skąd odebrać go mógł właściciel. Sprawdziliśmy, w przeciągu ostatniego tygodnia policja nie otrzymała zgłoszenia dotyczącego kradzieży samochodu marki Toyota.

Za wykroczenie kierujący został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Za jazdę na aktywnym sądowym zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych odpowie przed sądem.

To już drugi w ostatnim czasie przypadek dotyczący łamania prawa przez kierowców korporacji Bolt. Kilka dni temu jeden z kierowców tej firmy potrącił usiłującego zrobić mu zdjęcie kierowcę innej korporacji taksówkarskiej. Sprawa jest w toku, tymczasem kierowcy Bolta zaczynają zachowywać się, jak gangsterzy szos, którym wszystko wolno.

Ratusz, który wydał pozwolenie na prowadzenie działalności korporacji, wydaje licencje na samochód, nie konkretnemu kierowcy. Jedyna rada, jaką usłyszeli kierowcy innych korporacji, to robienie zdjęć, które będą dowodami na łamanie prawa, a to egzekwować może policja i inspekcja transportu drogowego.

Otwarte pozostaje pytanie, jak długo łamiący prawo będą mogli bezczelnie narażać na niebezpieczeństwo innych użytkowników drogi i pasażerów? I kolejne, czy w takim przypadku winny będzie tylko kierowca?