Zakaz zatrzymywania na ulicy Jordana w dniach meczów
Foto: LS(lca.pl)

- Zapewnienie bezpieczeństwa należy do organizatorów imprezy. Pytania należy kierować do klubu Miedź Legnica, który jest organizatorem meczu – komentuje krótko Piotr Seifert, rzecznik prasowy legnickiego Ratusza.

- Owszem do nas należy zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom imprezy, w tym przypadku kibiców, ale na terenie miejsca, w którym odbywa się mecz, czyli na stadionie. Na terenie miasta nie jesteśmy zobowiązani, a nawet nie mamy prawa tego robić – odpowiada Tomasz Brusiło, prezes zarządu w MKS Miedź Legnica.

Kto więc powinien zadbać o porządek na terenie miasta? Zapytaliśmy o to policję i straż miejską. Dodajmy, że znak zakazujący zatrzymywania się w określonych dniach i godzinach stoi na ulicy Jordana.

- Przygotowując plan imprezy masowej, jaką jest mecz, bierzemy pod uwagę drożność dróg ewakuacyjnych dla służb ratowniczych. Jeśli chodzi o ulicę Jordana, bardzo wąską, przed każdym meczem wysyłamy do straży miejskiej pismo, w którym prosimy o udrożnienie trasy przejazdu kibiców od ulicy Powstańców Śląskich do stadionu, którzy mają także wyznaczone miejsca do parkowania przy stadionie. Do tego jest pismo do straży miejskiej o skierowanie funkcjonariuszy do zabezpieczenia miejsca na trasie przejazdu kibiców i oni mają za zadanie zadbanie żeby te drogi przez cały czas trwania meczu były drożne – informuje asp. Katarzyna Baniewska, oficer prasowy legnickiej policji.

Policjantka mówi o kibicach przyjeżdżających transportem zorganizowanym, których przejazd jest zgłoszony. Ci są pilotowani przez policję na miejsce parkowania. Gros kibiców natomiast, którzy przyjeżdżają własnymi samochodami indywidualnie, parkuje jak najbliżej stadionu i zatrzymują się między innymi na ulicy Jordana.

- Jeżeli chodzi o usuwanie pojazdów, robimy to tylko na prośbę komendy miejskiej policji, tylko wtedy kiedy dostaniemy od nich informację, że jest mecz podwyższonego ryzyka, staramy się żeby mieszkańcy dla bezpieczeństwa usunęli swoje samochody. Jeśli chodzi o samochody kibiców, powinna to koordynować policja, my tego nie robimy. Żaden z naszych strażników nigdy stamtąd samochodu nie odholował – mówi Justyna Janusz ze straży miejskiej, dodając, że w czasie meczu zabezpieczeniem drożności drogi powinna zająć się policja..

- Jeśli chodzi o czas trwania meczu, straż miejska powinna zadbać o drożność ulicy Jordana i zapanować nad tym, gdzie stwaiają samochody ci kibice, tym bardziej, że znak jest tam informujący o zakazie zatrzymywania się. Komendant policji zdecydował, że jeśli sytuacja będzie się powtarzała, będziemy te samochody odholowywać na koszt właścicieli – podsumowuje Katarzyna Baniewska.

Znak informujący o zakazie stoi, kibice go ignorują, mieszkańcy się denerwują, straż miejska nie może dogadać się z policją kto jest odpowiedzialny za drożność drogi ewakuacyjnej, z której na szczęście do tej pory nie trzeba było korzystać. Bareja byłby dumny.