Śnięte ryby zostały zauważone na południowym brzegu Jeziora Koskowickiego. Padnięte ryby zostały zauważone po opadach deszczu. Członek straży rybackiej, który przyglądał się niepokojącemu zjawisku, podejrzewa, że to najprawdopodobniej nie jest efekt przyduchy, ponieważ ulewny deszcz padał kilkadziesiąt godzin więc nie można mówić o upale. Członek straży rybackiej i przedstawiciel Fundacji Fopit Gobi podejrzewają, że winne są substancje trujące, które spłynęły z deszczem z okolicznych pól. Świadczyć o tym może fakt, że ryby znaleziono tylko z jednej strony jeziora. Nic jednak nie jest przesądzone do czasu zadania padłych ryb.

Z Jeziora Koskowickiego w minioną niedzielę zebrano około 19 kilogramów śniętej ryby. W poniedziałek straty mogą okazać się jeszcze większe ponieważ w niedzielę ryby „dzióbkowały” czyli pobierały tlen z powietrza.

- Robią tak kiedy brakuje tlenu w wodzie – wyjaśnia Krzysztof Strynkowski z Fundacji Fopit Gobi, który jednocześnie zapewnia, że zjawisko nie ma nic wspólnego ze śniętymi rybami w Odrze.

Przyczyna śnięcia ryb w Jeziorze Koskowickim będzie znana dopiero po zbadaniu martwych ryb wydobytych z wody.

Przypomnijmy. Nie tak dawno, w 2019 roku z Jeziora Koskowickiego wydobyto setki śniętych ryb. Wówczas przyczyną była przyducha czyli zjawisko braku tlenów w zbiornikach wodnych. Powodują je długotrwałe upały. Gwałtowny spadek tlenu zawartego w wodzie pociąga za sobą masowe wymieranie ryb i innych żyjących w niej zwierząt.