Mistrzostwa Legnicy w lepieniu pierogów, integralna część festynu na Zakaczawiu powróciły po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią. Wzięło w nich udział dziewięcioro uczestników, w tym jeden przedstawiciel płci mniej pięknej, który deptał mistrzyni po piętach i ulepił 219 pierogów. Jak się okazało Jadwiga Śledź jest mistrzynią wielu talentów, zanim stanęła przy pełnym ciasta i farszu stole, wystąpiła na scenie z zespołem Perła z Przybyłowic, a koleżanki w czasie konkursu głośną ją dopingowały.

- Udało się zostać mistrzynią za pierwszym razem. Mam wprawę, kiedyś pracowałam przy lepieniu pierogów. Mój rekord, to tysiąc dwieście sztuk ulepionych w ciągu ośmiu godzin, ale musiałam sobie sama wałkować i wykrawać. Myślę, że żaden z ulepionych dzisiaj nie rozleci się w garnku podczas gotowania – powiedziała Jadwiga Śledź, mistrzyni Legnicy w lepieniu pierogów.

- Już trzeci raz biorę udział w lepieniu i jest postęp. Za pierwszym razem byłem piąty, za drugim trzeci, dzisiaj drugi. Brakło mi niedużo, dwa pierogi. W domu przeważnie robię pierogi na święta, na co dzień robi żona, więc nie było żadnych treningów – powiedział wicemistrz.

Czasie, kiedy zawodnicy kleili legnickie z serem i ziemniakami, uczestnicy festynu degustować mogli pierogi ukraińskie z farszem z ziemniaków, kapusty kiszonej, żeberek i boczku.

Dokładnie siedem lat temu uczestnicy festynu nie mieli tyle szczęścia, co w poniedziałkowe popołudnie. Wówczas nad Legnicą przetoczyła się potężna nawałnica. Wiatr zrywał namioty, a deszcz zalał wszystko. Pierogi jednak smakowały podobnie jak dzisiaj.