- Już od kilku lat zastanawiałem się nad zaprzestaniem organizacji imprezy, która pochłaniała mnóstwo środków finansowych, a z różnych względów,między innymi ze względu na pogodę, przestawała się cieszyć zainteresowaniem mieszkańców. Kolejnym powodem jest fakt, że lotnisko stało się terenem inwestycyjnym i trzeba by było szukać innego miejsca na organizację imprezy. Gwiazdy także coraz niechętnej chciały brać udział w koncertach w takiej formie – wyliczał w marcu 2020 roku Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
W zamian zapowiadał 3-dniowe imieniny ulicy i 10-dniowy maraton satyrykonowy. Po dwóch latach, były już dyrektor LCK oznajmił na portalu społecznościowym, że został zmuszony do likwidacji imprezy przez prezydenta Legnicy, a właściwie jego urzędników w związku z mniejszymi wpływami z tytułu subwencji oświatowej w 2019 roku dodając, że organizacja święta w 2019 roku pochłonęła ponad 330 tys. złotych plus ponad 100 tys., które wyłożyli sponsorzy. Grzegorz Szczepaniak stwierdził, że w 2020 roku święta nie będzie, ponieważ skarbnik miasta Grażyna Nikodem zleciła mu „wycięcie” 300 tys. zł z budżetu LCK.
Nasuwa się pytanie, kiedy Grzegorz Szczepaniak mówił prawdę, w 2020 roku, kiedy za pośrednictwem mediów informował legniczan, że od lat myślał o rezygnacji z imprezy i zdecydował o zaprzestaniu organizacji obchodów święta miasta, czy obecnie pisząc na facebooku, że został do tego zmuszony i nie jest za to odpowiedzialny?