19 maja kamery monitoringu nagrały mężczyznę, który podjechał rowerem do jednej z posesji i podał przez ogrodzenie biegającemu po podwórku psu i odjechał. Trucizna była tak silna, że organizm zwierzaka od razu na nią zareagował. Tylko natychmiastowa reakcja właścicieli pozwoliła uratować mu życie. Właściciele udostępnili w sieci film ze zdarzenia i zgłosili sprawę na policję. Dzięki współpracy z mieszkańcami Legnicy mężczyzna 20 maja został zatrzymany, a 23 maja na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego dwumiesięczny areszt. 8 czerwca Arkadiusz B. areszt opuścił.

- Prokurator zmienił środek zapobiegawczy wobec tego podejrzanego, uchylił mu tymczasowe aresztowanie i zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze. Pierwszy to dozór policji, drugi poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych, trzeci to zakaz opuszczania kraju – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

- W trakcie dotychczasowego dochodzenia zgromadzono większość zaplanowanych dowodów, przesłuchano świadków, zbadano psychiatrycznie podejrzanego, zabezpieczono różnego rodzaju dowody, które zostaną poddane badaniu i na chwilę obecną prokurator ocenił, że nie ma już konieczności stosowania najpoważniejszego środka zapobiegawczego czyli aresztu – dodaje Lidia Tkaczyszyn.

Arkadiusz B. podczas kolejnego przesłuchania przyznał się do winy. Wyraził skruchę i chęć zadośćuczynienia pokrzywdzonym. Jak mówi rzeczniczka prokuratury dowody, które zebrała prokuratura, na chwilę obecną nie przemawiają za uzupełnieniem mu zarzutu o inne przypadki trucia zwierząt.