W ramach akcji „Pomoc dla Ukrainy” Collegium Witelona i Stowarzyszenie „Wspólnota Akademicka” działają wielotorowo. Od wybuchu wojny zbierają dary i dostarczają je na granicę, kolejnym jest utworzenie miejsca, gdzie uchodźcy przebywający w Legnicy będą mieć swoje miejsce.

- Mam nadzieję, że ta wiosna zagości również w sercach uchodźców z Ukrainy, którzy trafiają między innymi do Legnicy. Dla nas włączenie się w akcję pomocy naszym siostrom i braciom z Ukrainy było rzeczą oczywistą. Już od pierwszych dni nasi pracownicy i same władze stwierdziły, że musimy pomóc, nie tylko naszej partnerskiej uczelni z Drohobycza, ale ludziom którzy w Ukrainie beż wątpienia cierpią w tej chwili. Centrum to kolejna forma pomocy, jaką chcemy nieść – mówi dr Karol Rusin, prorektor ds. rozwoju Collegium Witelona.

- Zaczęły docierać do nas informacje, że osoby, które przybyły do Legnicy, a jest ich coraz więcej, czują się zagubione, samotne. Dlatego chcemy, żeby miały możliwość spotkania i poznania siebie nawzajem, bo przecież pochodzą z różnych części Ukrainy. Myślę, że kiedy się poznają, będą mogli nawiązać ze sobą więzi, utrzymywać je i będzie im raźniej – wyjaśnia Beata Skwarek, doktor nauk humanistycznych z zakresu pedagogiki, adiunkt na kierunku pedagogika wydziału nauk społecznych i humanistycznych Collegium Witelona, koordynator akcji „Pomoc dla Ukrainy”.

Centrum spotkań powstało w jednej z sal akademika przy ul. Mickiewicza. Wyodrębniono w niej kącik ze stolikami, przy których dorośli, głównie babcie, mamy, siostry, będą mogły usiąść, napić się kawy, herbaty, porozmawiać, ale też skorzystać z porad między innymi prawniczych. Jest też zabaw kącik dla maluchów, w którym jest mnóstwo zabawek, gier, kredek i wszystkiego, co może służyć do zabawy oraz ekran, na którym wyświetlane będą bajki. Są też półki z ubraniami i innymi rzeczami potrzebnymi do codziennego funkcjonowania.

Centrum ruszyło w poniedziałek o godzinie 9:00 i od razu okazało się, że jest potrzebne, zjawili się pierwsi goście. Katia Dolhaniuk, która z mamą oraz dwójką dzieci Olesią i Timurem szukały informacji, gdzie można otrzymać numer PESEL.

- Przyjechałyśmy do Polski spod Doniecka 16 marca. Zrobiło się niebezpiecznie, zaczęły się bombardowania. Mój mąż został, walczy z okupantem i broni ojczyzny. Mam w Legnicy koleżankę, która nas przygarnęła. Chcę pójść do pracy, dlatego muszę mieć numer PESEL – wyjaśnia Katia Dolhaniuk.

Centrum będzie czynne codziennie, od poniedziałku do piątku, w godz. 9.00 - 13.00 i 15.00 - 19.00. W razie potrzeby Centrum będzie otwarte także w weekendy. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zmienione zostaną godziny. Co ważne, pracują w nim wolontariusze, są wśród nich wykładowcy, pracownicy uczelni i studenci. Centrum znajduje się przy ulicy Mickiewicza 10.