REKLAMA
Lca.pl » Fakty » Powiat

2021-05-19 10:55:39 - Autor: AG(lca.pl)
23 lata niewoli na fermie drobiu w Lisowicach
Mikołaj Jerofiejew przez ponad 23 lata był traktowany jak niewolnik. Spał w brudnym i śmierdzącym pomieszczeniu, na pryczy z materacem, a do jedzenia otrzymywał resztki ze stołu. Czasami zgniłe i spleśniałe. Jego dramat rozgrywał się na fermie drobiu pod Legnicą u państwa Ś. Przed ucieczką paraliżował go strach. Bał się deportacji, bo w Polsce był nielegalnie. Kiedy w końcu uciekł, był wrakiem człowieka. Jego historię opisuje Onet.pl.
REKLAMA


Ferma drobiu
Foto:
- Mikołaj Jerofiejew przyjechał z okolic Smoleńska do Polski w wieku 28 lat. Był 1989 rok. Rosjanin jako spawacz obsługiwał wtedy żołnierzy Armii Czerwonej, którzy stacjonowali pod Bolesławcem. Gdy w 1993 r. wojska radzieckie opuściły Polskę, Jerofiejew pozostał w kraju. Zaczął pracę na jednej z ferm drobiu na Dolnym Śląsku. Przez cztery lata miał względny spokój – donosi Onet.

Sytuacja zmieniła się diametralnie w 1997 r., kiedy Mikołaj trafił na kurzą fermę Jana i Alicji Ś. w Lisowicach koło Legnicy. Wtedy zaczęła się gehenna Rosjanina, która trwała ponad 23 lata. W tym czasie małżeństwo spod Legnicy traktowało go jak niewolnika. Mężczyzna był zmuszany do pracy, ale nie otrzymywał za nią wynagrodzenia.

– To jest niewolnictwo, bo za każdą wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Poza tym miejsce, w którym pan Mikołaj spał, nie licuje z człowieczeństwem powiedziała Onetowi mec. Dominik Góra, pełnomocnik Mikołaja Jerofiejewa.

Rosjanin bał się uciec, bo nie znał nikogo, a ludzie, u których pracował, zabrali mu dokumenty. Gdyby nie inni pracownicy fermy, którzy także mieli być zastraszani, Jerofiejew przez lata nie miałby się do kogo odezwać. Po 23 latach poniżania i zmuszania do niewolniczej pracy, Jerofiejew zebrał się na odwagę i postanowił w końcu odmienić swój los. Miarka przebrała się, gdy Mikołaj po raz kolejny został zwyzywany i uderzony w twarz przez Jana Ś. Rosjaninowi w ucieczce pomogła Jolanta Matejko, która pracowała z nim na fermie. Historię Mikołaja kobieta opowiedziała młodemu małżeństwu z okolicy – Ewie i Krzysztofowi Tyszkiewiczom. Prowadzący podobny biznes Tyszkiewiczowie wyciągnęli do Jerofiejewa pomocną dłoń i dali mu schronienie u siebie. To oni na początku sierpnia 2020 r. zaaranżowali jego ucieczkę z fermy Ś. – napisał Tomasz Pajączek z Onet.pl

Jako potencjalny pokrzywdzony w sprawie o handel ludźmi Mikołaj Jerofiejew otrzymał od straży granicznej możliwość legalnego pobytu w Polsce przez trzy miesiące. Na tej samej podstawie pełnomocnik Rosjanina złożył do wojewody dolnośląskiego wniosek o legalizację jego pobytu. Sprawa jest w toku. Po ucieczce Tyszkiewiczowie otoczyli Jerofiejewa opieką. Nakarmili. Znaleźli adwokata. Wzięli mu też psa ze schroniska, by nie czuł się samotny. Dzięki nim zaczął odzyskiwać wiarę w ludzi. Od tego czasu tylko raz zabrał głos publicznie, gdy we wrześniu zeszłego roku wystąpił w reportażu „Interwencji” w Polsat News.

60-letni Rosjanin nie chce już wracać do tego, co było. Chce zapomnieć o traumie i żyć od nowa. Za pośrednictwem swojego adwokata prosi, by uszanować jego decyzję. Mimo krzywd, jakich Jerofiejew doznał w Polsce, chciałby tu zostać.

Na początku maja prokuratura przedstawiła małżeństwu Ś. zarzuty handlu ludźmi.

Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, zakazu opuszczania kraju z zakazem wydawania paszportu, zakazu kontaktowania się osobistego, telefonicznego bądź innego z pokrzywdzonym oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 100 metrów.

Zabezpieczono też część mienia jednego z podejrzanych na kwotę 200 tys. złotych, by zabezpieczyć środki na ewentualne zadośćuczynienie za doznaną krzywdę na rzecz pokrzywdzonego.

Jak twierdzi Onet dodatkowo, na drodze cywilnej, kancelaria reprezentująca Rosjanina, wystąpi z wnioskiem o wypłacenie przez państwo Ś. należnej mu pensji za 23 lata.
U jednej z podejrzanych osób śledczy zabezpieczyli już 200 tys. zł na poczet przyszłego zadośćuczynienia na rzecz Jerofiejewa.

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Dodaj swój komentarz
[Anonimowy Gość]
nie porządni, nie chodzą do kościoła, chodzą do cerkwi. to nawet nie do kOŃCA POLACY! to łemki, ukraińcy z zachodniej ukrainy.
[Anonimowy Gość]
A tacy porządni właściciele tej fermy. Mówią dzień dobry i do kościoła chodzą oraz głosują na dude i pis Co ty za bzdury pleciesz trollu platformerski przecież to ukraińcy i co niedzielę byli ale ...
[Anonimowy Gość]
Zamknął bym bydlaków na 23 lata w klatce z kurami
[Anonimowy Gość]
A tacy porządni właściciele tej fermy. Mówią dzień dobry i do kościoła chodzą oraz głosują na dude i pis
[Anonimowy Gość]
Czyli w gminie Prochowice, pod okiem sołtysa i radnych z wyboru mieszkańców Lisowic.Przykre.
[Anonimowy Gość]
A Tyszkiewicze "prowadzący podobny biznes" jak i reszta somsiadów przez X lat siedzieli cicho i nikomu to nie przeszkadzało ?
komentarze: 32. Przeczytaj wszystkie

REKLAMA
PRZECZYTAJ TAKŻE
REKLAMA
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl