- Po drodze zrobiła zakupy. Kiedy pokrzywdzona wchodziła do swojego mieszkania, została zaatakowana od tyłu przez oskarżonego, który wepchnął ją siłą do mieszkania. W przedpokoju zadał jej kilka uderzeń w głowę posiadaną przy sobie metalową rurką, po których pokrzywdzona upadła na podłogę. Po chwili usiłowała podnieść się i wówczas Paweł P. zadał jej kolejne ciosy w głowę metalową rurką, po czym zaczął dusić za szyję, doprowadzając do śmierci pokrzywdzonej wskutek zadławienia. Po zamordowaniu kobiety 38-letni Paweł P. zdjął z szyi ofiary złoty łańcuszek i zabrał z jej portfela 450 złotych, po czym uciekł – mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Z mieszkania pokrzywdzonej Paweł P. wrócił do mieszkania krewnych, w którym w ostatnim czasie mieszkał. Tam przebrał się i z plecakiem , w którym ukrył swoją zakrwawioną odzież, narzędzie zbrodni oraz klucze od mieszkania ofiary, wyszedł do miasta. Wszystkie przedmioty wyrzucił w drodze do salonu gier w centrum miasta, w którym przegrał na automatach część ukradzionych pieniędzy. Po pewnym czasie zastawił też w lombardzie złoty łańcuszek ofiary, za który otrzymał 700 złotych. Policja ujawniła i zabezpieczyła biżuterię, jako dowód w sprawie. Łańcuszek został jednoznacznie rozpoznany przez świadka, który podarował go pokrzywdzonej. Badaniami DNA potwierdzono obecność na miejscu zbrodni śladów biologicznych oskarżonego, a na rzeczach Pawła P. zabezpieczono ślady jego ofiary.
- Prokurator oskarżył Pawła P. o dokonanie w zamiarze bezpośrednim zabójstwa kobiety w związku z rozbojem przez zadanie jej dziewięciu uderzeń metalową rurką w głowę i spowodowanie ran tłuczonych głowy, a następnie duszenie za szyję, czym doprowadził do śmierci kobiety wskutek zadławienia, po czym zabrał w celu przywłaszczenia złoty łańcuszek oraz pieniądze, tj. o czyn z art. 148 § 2 pkt. 2 k.k. i art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k - wylicza rzeczniczka prokuratury.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł P. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Opisał przebieg zdarzenia, choć podane przez niego istotne fakty w części odbiegają od innych obiektywnych dowodów. Podał, że nie wie dlaczego to zrobił. Potwierdził zabór łańcuszka i pieniędzy. Pieniądze wydał w salonie gier. Wskazał lombard, w którym zastawił pochodzący z przestępstwa łańcuszek. Twierdzi, że jest uzależniony od hazardu – uzupełnia Lidia Tkaczyszyn.
Paweł P. w toku śledztwa został zbadany przez biegłych lekarzy psychiatrę, psychologa i seksuologa. Przebywał też na obserwacji w psychiatrycznej.
- Przeprowadzona diagnostyka szpitalna dała jedynie podstawy do rozpoznania u oskarżonego nałogowego uprawiania hazardu, który zdaniem biegłych nie ma żadnego znaczenia w ocenie jego poczytalności. Biegli nie stwierdzili u oskarżonego ani ograniczonej ani wyłączonej poczytalności. Może brać udział w procesie – podkreśla prokurator Tkaczyszyn.
Za zbrodnię zabójstwa w związku z rozbojem mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Przypomnijmy. Ciało 45-letniej kobiety znalezione zostało w czwartek 24 października 2019 roku w jej mieszkaniu na, 7 piętrze bloku przy ulicy Wielkiej Niedźwiedzicy 16. Zaniepokojeni jej nieobecnością w pracy współpracownicy powiadomili służby. Mieszkanie było zamknięte na klucz. Jak się okazało po sforsowaniu drzwi siłą, wewnątrz znajdowały się zwłoki kobiety.[:zdjecia=]