- Mężczyzna oddał w jej kierunku dwa strzały z pistoletu typu rewolwer, replika Colta z 1837 roku. Jest to broń czarnoprochowa, którą, jak wcześniej ustaliliśmy, zakupił w maju na jednym z portali internetowych – informuje Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Następnie zadzwonił do dyżurnego policji i oświadczył, że właśnie zabił dziewczynę, po czym wsiadł do swojego samochodu o oddalił się w stronę kompleksów leśnych pod Bolesławcem. Cały czas był namierzany przez policję ponieważ o tym co zrobił rozmawiał z innymi osobami dzwoniąc do nich. Na podstawie tych połączeń funkcjonariusze nawiązali z nim kontakt. Wiedzieli gdzie przebywa. Rozmowy z nim podjęli policyjni negocjatorzy. W końcu udało im się skłonić mężczyznę do tego żeby się poddał, co też w końcu zrobił – relacjonuje Radosław Wrębiak.
Przy zatrzymanym policjanci znaleźli broń, z której najprawdopodobniej oddał strzały. Potwierdzą to badania balistyczne. Na miejscu przestępstwa po prokuratorskich oględzinach zabezpieczone zostały ślady. We framudze drzwi od piwnicy śledczy ujawnili pocisk.
- Ranna 35-latka wczoraj natychmiast po przewiezieniu do szpitala poddana została operacji. Jej stan jest krytyczny. Posiada rozległą ranę postrzałową głowy. Podczas operacji ujawniono także w jej ciele pocisk – mówi prokurator.
Podejrzany dzisiaj usłyszy zarzut usiłowania zbrodni zabójstwa. Grozi mu nawet dożywotnie więzienie.