- Nie wiem dlaczego, ale od początku koronawirusa nie mamy z panią dyrektor kontaktu. Nie usłyszeliśmy ani jednego dobrego słowa. Wszędzie wokół ratownicy dostają pieniądze za ciężką i bardzo ryzykowną pracę a u nas niestety, nie widać tego mówi jeden z ratowników chcący pozostać anonimowy.
„Podziękowania” i czerwoną kartkę pokazali Joannie Bronowickiej na placu przed budynkiem dyrekcji pogotowia przy ulicy Dworcowej. Dyrektor Joanna Bronowicka nie wyszła do ratowników, w tym czasie prowadziła ze związkowcami rozmowy dotyczące między innymi podwyżek pensji.
Od samego początku walki z koronawirusem ratowników medycznych wspierają samorządy, na terenie których działa pogotowie. Do ratowników trafiła karetka pogotowia, idące w setkach fartuchy ochonne i inny sprzęt. Bez ich wsparcia nie byłoby mowy o bezpuecznej i ciągłej pracy ratowników. Pomaga też społeczeństwo. Pomoc finansowa i rzeczowa płynie od zwykłych ludzi, firm, restauracji. Organizowane są zrzutki publiczne na zakup potrzebnych sprzętów i środków do dezynfekcji. To dzięki społeczeństwu ratownicy są zabezpieczeni i nie są głodni.
Szczerze i z całego serca chcieliśmy wyrazić wdzięczność wszystkim darczyńcom, którzy wspomagają Pogotowie Ratunkowe w Legnicy we wszystkich miejscach stacjonowania: w Głogowie, Polkowicach, Legnicy, Chojnowie, Złotoryi, Jaworze i Bolkowie. Tym wszystkim, którzy przyczynili się swoją ofiarnością do tego, że jesteśmy i cały czas pracujemy dla naszych pacjentów.