Agnieszka Rurak-Żeleźny: – W porozumieniu, które strona rządowa podpisała z Solidarnością w kwietniu, są punkty dotyczące awansu zawodowego. Chciałam zapytać, czy i kiedy zostaną zrealizowane?

Anna Zalewska: – Na kwestie związane z awansem zawodowym nauczycieli miałam zupełnie inny pomysł, ale musiałam się z tego wycofać. Myślę jednak, że musimy się naprawdę poważnie zastanowić, co dalej z awansem zawodowym. Może czas, aby nauczyciele byli funkcjonariuszami publicznymi z prawami i obowiązkami.

Bogumiła Wszelaka: – Wskutek reformy od dwóch lat w mojej szkole jest ponad 100 dzieci więcej. Już za chwilę ten sam problem będą miały szkoły średnie, gdzie będą obowiązywały dwa plany nauczania, dla uczniów po gimnazjach i szkołach podstawowych. Czy w polskiej szkole naprawdę chodzi o to, żeby zajęcia zaczynały się o siódmej rano i odbywały na korytarzach albo w systemie dwuzmianowym?

Anna Zalewska: – Reforma musiała być wdrożona. Nie może być mowy o szkole, która w liceum staje się 1,5-rocznym kursem przygotowującym do matury. Z taką rzeczywistością mieliśmy do czynienia. 4 mld zł na rynku korepetycji w Polsce wzięło się właśnie z takiej konstrukcji. A przecież doskonale wiemy, że tak nie przygotowuje się samodzielnych studentów. Przypomnę też, że przekształcenia gimnazjów chcieli radni i rodzice. Zrobiliśmy to, a w każdym mieście ustalona została nowa sieć szkół, co oznacza, że nie powinno być problemów. Natomiast dwuzmianowość bierze się z faktu, że subwencja oświatowa jest liczona dziecko. Stąd pokusa samorządów, aby nie utrzymywać kilku budynków jednocześnie, ale w jednym zmieścić dużą grupę uczniów. Dwa lata temu podjęłam próbę zmiany tej sytuacji. Chciałam, żeby subwencja liczona była na oddział, nie na ucznia. Niestety, samorządy się na to nie zgodziły.

Zuzanna Idziak: – W 2012 roku wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosiło ok. 65 proc. średniej krajowej. W tym roku wynosi 55 proc. Oznacza to, że wzrost pensji minimalnych i średnich jest niewspółmierny do wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Chciałam zapytać, jak kandydaci PiS chcą rozwiązać kwestę związaną z równaniem naszych wynagrodzeń do standardów unijnych?

Anna Zalewska: – W rozmowach ze związkami zawodowymi podejmowałam kwestię pensji nauczycieli stażystów i kontraktowych. Argumentowałam, że trzeba wynagrodzenia spłaszczyć, ale nie było na to zgody. Stąd różnice w wysokości płac. Trzeba ten mechanizm zmienić. Nauczyciele powinni zarabiać podobnie i dodatkowo być wynagradzani za swoje kompetencje. Dziś minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym to kwota 2,5 tys. zł brutto.