- Obwodnica południowo-wschodnia Legnicy ma zapewnione centralne finansowanie. W trzecim kwartale br. wrocławski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ogłosi przetarg na jej zaprojektowanie i budowę. Przewidywany czas realizacji inwestycji to cztery lata – ogłosił na poniedziałkowej konferencji prasowej w legnickim oddziale GDDKiA, wojewoda Paweł Hreniak.

Towarzyszyła mu dyrektorka regionalnego oddziału GDDKiA Lidia Markowska, prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, wójt Legnickiego Pola Henryk Babuśka oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości: posłanka Ewa Szymańska i szef rady miejskiej Wacław Szetelnicki.

Za pieniądze z budżetu państwa GDDKiA wybuduje pozamiejski odcinek obwodnicy o długości 2,8 km. Odcinek w granicach Legnicy o długości 0,8 km wybuduje miasto. Jak szacuje prezydent Tadeusz Krzakowski prace pochłoną kilkanaście mln zł. Znaczna część tej kwoty wydana zostanie na budowę wiaduktu nad torami kolejowymi, której koszty zostaną rozłożone po połowie.

Wiadomo już, że miejski odcinek obwodnicy zostanie poprowadzony przez osiedle Piekary, ulicą Sikorskiego. Pomysł ten od dawna wzbudza kontrowersje. Wyprowadzenie obwodnicy za miasto podczas konferencji zasugerował nawet Szetelnicki (cztery lata temu jako rywal Krzakowskiego w wyborach, głośno takie rozwiązanie postulował), czym wprawił w niemałą konsternację ogłaszających sukces rządu - wojewodę Hreniaka i posłankę Szymańską.

Prezydent Krzakowski szybko jednak rozwiał wątpliwości, zapewniając, że zmiany na mapach w grę nie wchodzą, a nad ul. Sikorskiego w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Piekar zostaną wybudowane kładki dla pieszych.

Przypomnijmy, że pierwszy, kilometrowy odcinek obwodnicy południowo - wschodniej, czyli ulicę Gniewomierską oddano do użytku w 2010 roku.

Jego budowa kosztowała miasto 18 mln zł. Przez osiem lat prezydent Krzakowski bezskutecznie zabiegał w Warszawie o dokończenie inwestycji. Pół roku przed wyborami samorządowymi, rząd PiS sprawił gospodarzowi naszego miasta wartościowy prezent.