W kampanii wyborczej, ubiegający się o prezydenturę Wacław Szetelnicki obiecywał, że zajmie się sprawą znajdujących się w prywatnych rękach niszczejących zabytków. Polityk PiS prezydentem nie został. Dziś jednak jako szef rady miejskiej wywołuje w tej sprawie do tablicy Tadeusza Krzakowskiego.

Szetelnicki złożył interpelację poruszającą bulwersującą wielu legniczan kwestię. Przewodniczący rady miejskiej żąda od prezydenta wyjaśnień w sprawie budynku dawnego klasztoru Bernardynów przy ul. Chojnowskiej, Dresdner Banku oraz browaru.

- Jakie przedsięwzięcia podjął Urząd Miasta oraz Miejski Konserwator Zabytków w celu wyegzekwowania zapisów warunków umów dotyczących obowiązku właściwej eksploatacji tych zabytkowych obiektów? Chodzi o konieczność przeprowadzenia remontu i adaptacji budynków - pyta gospodarza miasta Szetelnicki.

- Dlaczego dotychczas w przypadku „niekończących się” decyzji administracyjnych wzywających właścicieli tych obiektów do właściwego eksploatowania oraz wykonania niezbędnych prac remontowych i adaptacyjnych nie wszczęto procedury wywłaszczenia z zabytku m.in. w myśl brzemienia zapisów uregulowanych w ustawie z 1997 roku o gospodarce nieruchomościami? - to kolejne trudne pytanie szefa rady do Ratusza.

Szetelnicki czeka na odpowiedź prezydenta. Gdy ją otrzyma, wrócimy do tematu.