Po decyzji Watykanu o przeprowadzce hierarchy do Legnicy w sieci aż huczy. Zdania o Kiernikowskim są podzielone. Część wiernych zarzuca mu ... zbyt wysoki poziom intelektualny oraz zamiłowanie do władzy.
"Biskup Zbigniew, był jak kraszanka na wydmuszce; piękny z wierzchu, pusty w środku. Podlasie nie potrzebuje erudytów, intelektualistów co to nad poziomy wylatają, a serdecznego, rzetelnego pasterza trzody Bożej" - pisze internauta na forum Tygodnika Siedleckiego.
- Prezydent Siedlec był na jego sznurku i na klęczkach sprawował urząd. Nieustające pochody kościelne, imprezy w domach kultury. Prezydent witał się z mieszkańcami zamiast dzień dobry to szczęść boże. W Urzędzie Miasta Siedlce na korytarzu na ścianach po obu stronach wisiały zdjęcia z biskupem Kiernikowskim. Było na nich Kiernikowski stoi, klęczy, idzie i zawsze z prezydentem. Nie mam nic do wiary katolickiej, jestem chrześcijaninem, ale to co się działo w Siedlcach to szok, to katolicki Taliban" - pisze z kolei mieszkaniec Siedlec na naszym forum.
Są też głosy broniące nowego biskupa legnickiego. - Biskup Kiernikowski był wielkim biskupem z wielką klasą. Zwracał szczególną uwagę na kurtuazję, dobre maniery. Każdy ma swoje wady, jakieś nawyki i upodobania, ale Kiernikowski był niezwykle inteligentny, trafnie oceniał sytuacje i był dobry dla proboszczów - czytamy kolejny wpis na siedleckim portalu.
Nie brak opinii, że do mocno tradycyjnej diecezji na wschodniej ścianie kraju, Kiernikowski zwyczajnie nie pasował. M.in. ze względu na swoje poglądy teologiczne. Hierarcha jest bowiem gorącym orędownikiem Drogi Neokatechumenalnej, która promuje odnowę życia parafialnego na wzór pierwotnego kościoła katolickiego.
Ten ruch odnowy religijnej zapoczątkowany został w latach 60. minionego wieku w Hiszpanii. Długo był uznawany za sekciarski. Watykan ostatecznie zaakceptował go dopiero w 2012 roku. Stolica Apostolska obawiała się, że specyficzny sposób sprawowania mszy przez wspólnoty neokatechumenalne wprowadzą do liturgii łacińskiej nowy „obrządek”, sztucznie stworzony przez założycieli Drogi, obcy tradycji liturgicznej, obciążony dwuznacznościami doktrynalnymi.
Do dziś sprzeciw wielu katolików budzi m.in. to, że w trakcie neokatechumenalnych nabożeństw komunia udzielana jest na rękę, spowiedź odbywa się na głos, a dzieci chrzczone są przez zanurzenie w wanience. Mimo wielu wątpliwości, Droga Neokatechumenalna jest jednak przez Watykan tolerowana.
Jeśli biskup Kiernikowski będzie miał ambicję szerzenia neokatechumenatu w diecezji legnickiej, czeka go sporo pracy. Na jej terenie istnieje dziś tylko jedna wspólnota, przy klasztorze Franciszkanów. Uznawany za katolickiego ortodoksa hierarcha w nowej diecezji będzie miał zresztą i tak wiele pracy. W regionie legnicko - jeleniogórskim udział w mszy deklaruje ledwie co trzeci mieszkaniec deklarujący się jako osoba wierząca.
Kiernikowski znany jest z tego, że nie boi się odważnych wypowiedzi. - Mniej plastiku, więcej ducha - apelował kilka lat temu do swoich wiernych, zwracając im uwagę na postępująca komercjalizację święta obchodzonego 1 listopada. Nowy biskup legnicki znany jest również ze swoich poglądów na temat metody in vitro. - Kościół wyraża przeciwko niej sprzeciw, ale nie odrzuca poczętych w ten sposób dzieci i nie odrzuca rodziców tych dzieci - mówił publicznie.
Podobnie, jak odchodzący na emeryturę Stefan Cichy, Kiernikowski należy do duchownych, którzy nie boją się internetu. Jako pierwszy w Polsce biskup zaczął prowadzić w sieci własnego bloga (blogs.radiopodlasie.pl/bp/). Ostatnio opublikował na nim "List pożegnalny do Diecezji siedleckiej".