Dokładnie dziesięć lat temu kilku legnickich biznesmenów, prawników i lekarzy postanowiło założyć Lions Club. Ta największa pozarządowa organizacja charytatywna na świecie zrzesza ponad 1,3 mln członków.

- Klub zrzesza ludzi, którzy mają ugruntowaną pozycję materialną. W związku z tym, że Lionami są głównie mężczyźni, niektórzy mylą nas z masonami. Nic bardziej mylnego, bo nie mamy z nimi nic wspólnego. Jesteśmy organizacją mającą na celu pomaganie potrzebującym – mówi Jan Niebudek, prezydent Lions Club Silesia Legnica.

Legnicki klub zrzesza 22 Lionów. Jest to organizacja elitarna, bo nie można się do niej zapisać. Trzeba zostać do niej poleconym. Zanim zostanie się Lionem, przez rok przejść trzeba okres próbny. Potem członkowie klubu decydują, czy kandydat spełnia wszystkie etyczne wymagania.

Legniccy Lioni szacują, że przez dziesięć lat swojej działalności zebrali na różne cele charytatywne około 200 tys zł. Od kilku lat wspierają Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy w Szklarach Górnych, fundują stypendia dla zdolnych uczniów legnickich szkół, a także zbierają pieniądze na sprzęt medyczny.

Legniccy Lioni mieli świętować swój jubileusz w sobotę (17 kwietnia). Na ten dzień zaplanowany był wielki bal, w trakcie którego miała odbyć się aukcja. Całkowity dochód z niej miał zostać przekazany na zakup lampy szczelinowej dla oddziału okulistycznego w legnickim szpitalu.

- Niestety, odwołaliśmy imprezę ze zrozumiałych względów. Zorganizujemy go w październiku – mówi Kazimierz Hercuń z Lions Club Silesia Legnica.