Kopalnia jest w centrum gminy Bogatynia. Elektrownia znajduje się tuż obok domów.
- Ludzie widząc kłęby dymu wydostające się z kominów obawiali się, że są szkodliwe. W rzeczywistości to tylko para wodna. O ile wiem, to montowane są najnowocześniejsze urządzenia zabezpieczające przed szkodliwą emisją zanieczyszczeń – zauważa Justyna.
Osoby, które pierwszy raz przyjadą i oglądają kopalnie są zaskoczene widokiem. Wokół wyrobiska ustawiono kilka punktów widokowych, z których można „podziwiać" kopalnię.
Bogatynia - to jedna z najbogatszych gmin w Polsce. Dzięki Kopalni Węgla Brunatnego Turów oraz Elektrowni Turów zatrudnienie znalazło blisko 7 tysięcy osób.
Jednak zawsze nie było tak dobrze. Region nazywano „Czarnym trójkątem” z uwagi na wielokrotnie przekroczone normy zanieczyszczeń atmosfery. Koncentracja przemysłu energetycznego Czech, Polski i Niemiec, spotęgowana przez niekorzystne warunki meteorologiczne, degradowała środowisko. 80 proc. zanieczyszczeń napływających na Dolny Śląsk pochodziło z kierunków zachodnich i południowo-zachodnich, a więc z Saksonii i północnych Czech. Do tego emisja zanieczyszczeń z największego polskiego emitora zlokalizowanego w "Czarnym Trójkącie" truła cały region.
W latach 90 - tych podjęto decyzję o ogromnych inwestycjach ekologicznych. Zgodziły się na to rządy Polski, Czech i Niemiec. Zakład Elektrowni Turów zmienił się nie do poznania. W listopadzie 2000 roku wykreślono Elektrownie Turów z listy 80 największych trucicieli w Polsce. W następnym roku zlikwidowano strefy ochronne wokół zakładu.
Podczas Targów Ochrony Środowiska "POLEKO" w Poznaniu, Elektrownia Turów jako zakład energetyki przyjaznej środowisku, produkujący czystą ekologicznie energię elektryczną została nominowana do finału konkursu "Przyjaźni Środowisku". Nadano jej również tytuł Mecenasa Polskiej Ekologii. Dzięki tym wysiłkom od kilku lat zaczyna się mówić nie o „czarnym” tylko o „zielonym trójkącie”.
- Teraz mamy pięć kilometrów od domu do pięknego czystego jeziora. Niemcy zalali dawne wyrobisko, zbudowali hotele i całą infrastrukturę turystyczną – komentuje Justyna.
Widząc, jak ludzie reagują na budowę kopalni pod Legnicą Justyna zaprasza w swoje rodzinne strony wszystkich jej przeciwników.
- Niech przyjadą do Bogatyni i się przekonają, że to nie jest takie straszne - apeluje.