Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy - Foto: WO(lca.pl)

Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy wyjaśnia powody takiej decyzji.

- Szpital modułowy jest obiektem trwałym i stałym w tym miejscu. To obiekt, który spełnia wszystkie wymogi szpitala. Jeśli chodzi o niepokoje, które się zrodziły, chciałbym wyjaśnić, że nasze działanie spowodowane jest pewnego rodzaju strategią inwestycyjną, wynikającą z możliwości finansowych – wyjaśnia Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

Właśnie trwające w placówce inwestycje, a właściwie jedna z nich, jest powodem tymczasowych zmian lokalowych. Mowa o trwająej w dużym budynku szpitala przebudowie pomieszczeń dla potrzeb oddziału onkologicznego i budowie oddziału zakaźnego. Pieniądze na remont i przebudowę pochodzą ze środków unijnych.

- Oddział onkologiczny i chorób zakaźnych muszą zostać ukończone w bieżącym roku. Obecnie w pomieszczeniach, które będą przebudowywane dla potrzeb oddziału zakaźnego, mieści się oddział onkologiczny. Musimy zwolnić te pomieszczenia. Pacjenci onkologiczni są pacjentami o skrajnie obniżonej odporności lub zupełnie jej pozbawieni, co jest wynikiem z jednej strony ich schorzenia, z drugiej metod leczenia, które są stosowane w tego typu schorzeniach, więc muszą mieć odizolowany oddział, spełniający najwyższe kryteria i wymogi, jeżeli chodzi o aseptyczność, w tym również pod względem wentylacyjnym. Obiekt małego szpitala kiedyś był projektowany pod kątem szpitala zakaźnego i choć nigdy nie powstał, to budynek spełnia najlepiej wymogi wentylacyjne i inne, żeby pacjenci onkologiczni czasowo mogli się tam znaleźć. Z tego samego względu nie możemy z tego obiektu przesunąć oddziału hematologicznego, a ze względu na adaptacje budowlane, które zostały tam zastosowane, nie możemy przenieść także oddziału chorób psychicznych. W związku z tym, jedynym oddziałem, który można stamtąd przesunąć czasowo, jest oddział medycyny paliatywnej. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jest to wielki dyskomfort dla pacjentów i dla rodzin pacjentów w ciężkim stanie, natomiast niestety, jest to jedyne wyjści i jedyna metoda na wygospodarowanie miejsca dla pacjentów oddziału onkologicznego, który przeniesie się za kilka miesięcy do swoich docelowych pomieszczeń – wyjaśnia Tomasz Kozieł.

- Prosimy rodziny pacjentów o zrozumienie, że to jedyne wyjście i jedyny sposób, żeby zabezpieczyć odpowiednio miejsca, w których będą wykonywane prace budowlane. Ze swej strony oczywiście dopełnimy wszelkich starań, aby miejsca stworzone w obiekcie modułowym dla pacjentów paliatywnych były jak najlepsze, jak najbardziej godne i sprzyjające ich bytności na tymże oddziale – zapewnia rzecznik szpitala.