„Ja żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej. Bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji. Strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie krwi własnej i życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg” - to rota przysięgi, jaka wydobyła się w niedzielę z ponad setki gardeł Terytorialsów podczas uroczystości w Legnicy.

16. Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej liczy około tysiąca żołnierzy. Setka z nich to mieszkańcy Legnicy i powiatu legnickiego. W niedzielę ślubowali kolejni, którzy zasilili brygadę. Wśród żołnierzy, którzy złożyli przysięgę na legnickim rynku, było trzydziestu mieszkańców miasta i powiatu.

- Zanim stali się pełnoprawnymi żołnierzami, odbyli 16-dniowe szkolenie podstawowe na poligonie w Świętoszowie, które otworzyło im drzwi do dalszego szkolenia rotacyjnego. Wśród składających dzisiaj przysięgę jest około trzydziestu kobiet. Mamy mocną gwardię kobiecą i jesteśmy z tego dumni – mówi major Renata Mycio, oficer prasowy DBOT.

Konflikt w Ukrainie pokazał, że Wojska Obrony Terytorialnej stały się ważnym elementem obronnym kraju.

- Nasi obywatele obserwując Wojska Obrony Terytorialnej, widzą, jak wielkim wsparciem są dla społeczności i jak ważne jest przeszkolenie wojskowe, stąd też bardzo chętnie zgłaszają się na nasze przeszkolenia. Stąd 16. Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej, a nie inna służba, ponieważ my godzimy życie zawodowe ze służbą. Dwudniowe szkolenia odbywają się raz w miesiącu i są z góry na rok zaplanowane, co jest dużym ułatwieniem dla wszystkich – wyjaśnia Renata Mycio.

Mieszkańcy dolnośląskiego garną się do 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej, ale też i odchodzą służby zawodowej w armii. Mają doskonałe podwaliny do bycia żołnierzami zawodowymi. Po przeszkoleniu w DBOT potrafią udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej, po zajęciach z taktyki nabywają umiejętności bezpiecznego poruszania się w każdym terenie.

- Taki żołnierz na pewno jest doskonałym wsparciem dla wojsk operacyjnych. Terytorialsi wywodzą się ze swojej społeczności, małej ojczyzny, mają więc bardzo dobrze rozpracowany swój rodzimy grunt. Służą u nas osoby od 18. do 55. roku życia, teraz będą mogli wstąpić chętni do 60. roku życia, więc średnia wieku może się zmienić – wyjaśnia Renata Mycio.

Kobiety, które wstąpiły w szeregi Terytorialsów, nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Na równi z mężczyznami ćwiczą na poligonie i w wielu sytuacjach radzą sobie o wiele lepiej od panów. Jedną z żołnierek, która złożyła przysięgę, jest szeregowa Dorota Książek z Chojnowa.

- Przede wszystkim nauczyłam się odpowiedzialności, punktualności i poprawiłam swoją kondycję fizyczną. Szesnaście dni szkolenia, to duży wysiłek, duża odpowiedzialność i przede wszystkim dużo nauki. Począwszy choćby od strzałów z broni Grot, poprzez ćwiczenia sprawnościowe ćwiczenia, maskowanie w lesie, po podejmowanie wroga w różnych trudnych warunkach. Wstąpienie do Terytorialsów to realizacja marzenia. Teraz dalej, małymi krokami do przodu będę je rozwijała – mówi szeregowa Dorota Książek.

Po ślubowaniu na płycie rynku odbył się piknik żołnierski. Zaprezentowany został sprzęt, jakiego używają Terytorialsi. Spróbować można było wojskowej grochówki, zainteresowani mogli zapisać się do DBOT. Chętnych nie brakowało. Ci, którzy zostaną zakwalifikowani, odbędą szkolenie przygotowawcze w Głogowie lub Wrocławiu, po nim wyruszą na poligon, a następnie złożą przysięgę, po której zostaną pełnoprawnymi Terytorialsami.