25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.
Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.
Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)
Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności”
Powodem miał być rzekomy romans Elżbiety W. z bratem oskarżonego Tomaszem, który zeznawał w środę 13 kwietnia. Brat oskarżonego twierdzi, że o całej sprawie nic nie wie, że jedyne informacje posiada z mediów.
- Nie jestem w stanie nawet powiedzieć, o co konkretnie chodzi. O zajście. Mogę strzelać, nie było mnie tam. Nie wiem, co miał zrobić mój brat. Dowiaduję się o tym tylko z mediów. Staram się nie zagłębiać w to, nie czytać. Nie mam żadnej wiedzy na temat tego, co się wydarzyło. Zupełnie nie wiem, o co chodzi. Wiem tylko, że żona mojego brata nie żyje, nie wiem w jakich okolicznościach straciła życie, nie wiem, kiedy to się stało – mówił brat Henryka W.
- Żona mojego brata mnie nie lubiła. Pracowałem za granicą, kiedy przyjeżdżałem, zawsze były jakieś problemy. Wolałem się odsuwać, nie być zapalnikiem w ich związku. Nie wiem, jakie panowały między nimi stosunki. Żadne relacje nie łączyły mnie z żoną mojego brata – dodał.
Brat oskarżonego stwierdził, że Elżbieta W. nie lubiła go do tego stopnia, że nie zgodziła się, by został świadkiem na ich ślubie. Był nim przyjaciel oskarżonego, który także zeznawał w tej sprawie. Także i on powiedział, że o sprawie nic nie wie. O sprawie wie tyle, „co z gazet”. Sąd odczytał jego wcześniejsze zeznania. Wynika z nich, iż relacje małżeńskie Elżbiety i Henryka W. określił, jako normalne. Jak zeznał, dochodziło między nimi do sprzeczek, ale nie widział poważnych awantur. Nie wie też nic o rzekomych zdradach, których miałaby się dopuścić Elżbieta W. Powiedział też, że około tygodnia przed tragicznymi wydarzeniami Henryk W. miał mu powiedzieć o sms-ie od żony, która miała odgrażać się, że przyjdzie i mu rozwali drzwi.
- (...) On się z tego śmiał. Nie wiem, o co dokładnie chodziło, on chyba nie odbierał od niej telefonów i dlatego tak mu napisała, jak to się skończyło, nie pamiętam (…) Brat Heńka powiedział mi chyba tej samej nocy, co było zdarzenie, że Heniek jest zatrzymany w radiowozie, że Elę zabrali do szpitala. Sam nie wiedział, co tam się stało, bo go nie wpuścili. Razem z Heńkiem zatrzymali jego kolegę Pawła P. Jak wyszedł, powiedział jak to wyglądało, że siedział z Heńkiem w mieszkaniu na Głogowskiej i wieczorem jak wychodzili Ela stała pod drzwiami z jakimś nożem. Heniek odsunął Pawła i ją uderzył, chyba w twarz. Miał ją przytrzymywać, żeby nie upadła i sobie czegoś nie zrobiła. Zobaczyli, że zemdlała, wezwali pogotowie – świadek podtrzymał swoje wcześniejsze odczytane przez sąd zeznania, nadal utrzymując, że więcej wie z prasy, niż z relacji drugiego oskarżonego, Pawła P. Stwierdził, że małżeństwo uważa za zgodne, razem mieszkali i remontowali mieszkanie, nigdy nie słyszał, by oskarżony odgrażał się, że zrobi krzywdę żonie.
Henryk W. od początku twierdzi, że agresywna była jego nieżyjąca żona, a on jest ofiarą.
- Już rok czasu przebywam w areszcie na podstawie pomówień chorego psychicznie Tomasza B. To już jest nękanie. (…) Nie wiem, jak mam się z tego wytłumaczyć. Im bardziej się tłumaczę z tego, tym bardziej czuję się winny. Straciłem żonę, życie mam rozwalone – mówił Henryk W.
Na oskarżonym ciąży zarzut spowodowania w warunkach wielokrotnej recydywy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu żony Elżbiety W. ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu dożywocie. Pawłowi P. prokurator zarzucił popełnienie dwóch przestępstw, to jest utrudnianie śledztwa i pomoc Henrykowi W. w uniknięciu odpowiedzialności karnej, składanie w tej sprawie fałszywych zeznań, oraz wywieranie groźbą pozbawienia życia wpływu na zeznania jednego ze świadków w tym śledztwie. Oskarżony ten był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz przestępstwa z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Grozi mu 8-letni wyrok. Mężczyzna odpowiada z wolnej stopy.