Dzieci nie mogły kontaktować się z rówieśnikami, musiały wyręczać matkę w obowiązkach domowych. Musiały wyręczać Angelikę R. nawet w nocy, karmić miesięcznego braciszka i uspokajać, kiedy płakał. Gdy nie chciały wykonywać jej poleceń, wyzywała je, poniżała, szarpała, biła pięściami po głowie i całym ciele. Nie przyrządzała im posiłków, ograniczała jedzenie i nie dbała o ich higienę. Gehennę maluchów przerwała interwencja sąsiadów. Dzieci trafiły do ośrodka opiekuńczego, a ich matka została zatrzymana. W czerwcu usłyszała prokuratorskie zarzuty obejmujące lata 2021 – 2023. nie przyznała się do winy. Dodać należy, że kobieta miała już na koncie wyrok za znęcanie się nad dziećmi.
We wrześniu 2023 roku ruszył jej proces. Niestety, sędzia wyprosiła dziennikarzy, odmawiając im prawa do informowania opinii społecznej o karygodnych występkach „matki z horroru”. Wyrok w tej sprawie zapadł 21 grudnia 2023 roku. Nie zgodziła się z nim prokuratura, która domagała się bezwzględnego pozbawienia wolności dla kobiety i wniosła apelację.
- Sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę okoliczności obciążających oskarżoną. Przeciwko niej już wcześniej toczyło się podobne postępowanie. Dopuściła się zarzucanego jej czynu w stosunku do dzieci w wieku 9,8 i 3 lata. Jej działanie trwało kilka lat. Była to zarówno przemoc fizyczna i psychiczna. Nie dbała o swoje dzieci, izolowała je, obciążała nadmiernie obowiązkami. Dokonywała tych czynów, będąc pod wpływem alkoholu czy środków odurzających – argumentowała Barbara Mazur, prokurator Prokuratury Rejonowej w Legnicy, dodając, że 34-latka już wcześniej mająca wcześniej podobne postępowania nie wyciąga żadnych wniosków ze swoich czynów.
Odwrotne do prokuratury stanowisko zaprezentował ustanowiony prawnie pełnomocnik dzieci Angeliki R., który wniósł o podtrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Argumentował, że prokurator Halikowska prowadząca sprawę zgodziła się na taki wymiar kary i nie rozumie diametralnej zmiany stanowiska prokuratury. Pełnomocnik dzieci wskazał, że sąd rejonowy zauważył, iż oskarżona podjęła terapię i to zaważyło na tym, że otrzymała kolejną szansę.
- Po tym zdarzeniu relacje z dziećmi próbuje odbudować. Gdyby sąd zmienił wyrok, jaki były to skutek dla dzieci, tym bardziej że mimo wszystko na pytania psychologa w „niebieskim pokoju” one za nią tęsknią – podkreślał przedstawiciel dzieci.
- Staram się odbudować wszystkie relacje. Dużo z dziećmi rozmawiam. Nie stosuję już żadnej przemocy. Zmieniłam się, jestem na terapii, staram się. Zrobię wszystko, żeby odzyskać dzieci i proszę o utrzymanie wyroku w mocy – powiedziała w ostatnim słowie Angelika R.
Sąd Okręgowy w Legnicy podtrzymał wyrok sądu rejonowego. Sąd zauważył, że „u oskarżonej nastąpiła pewna refleksja”.
-To znęcanie nie miało tak radykalnego dla pokrzywdzonych charakteru. Mówię tu o tym, że sąd wyeliminował część najgorszych zachowań. Sąd zwrócił też uwagę na aspekt społeczny, na zachowanie się pani oskarżonej, w jakiej sytuacji się ona znalazła, że musiała wiele obowiązków przyjąć na swoje barki – powiedział sędzia sprawozdawca w uzasadnieniu, argumentując, że ani kurator, ani przedstawiciele opieki społecznej nie dostrzegli nigdy negatywnych zachowań kobiety.
Przypomnijmy.
Wyrodna matka była już karana w 2021 roku za znęcanie się nad swoimi dziećmi. Jednak nie zrobiło to na niej większego wrażenia, nadal znęcała się już teraz nad czwórką swoich małoletnich dzieci. Policja w trakcie śledztwa ustaliła, że kobieta izolowała je, zakazując im kontaktu z rówieśnikami. Zmuszała, aby wyręczały ją w obowiązkach domowych, w szczególności opieki nad noworodkiem. W czasie kiedy kobieta imprezowała lub odsypiała zakrapiane libacje, dzieci karmiły małego braciszka, przewijały oraz uspakajały, kiedy w nocy płakał. Gdy nie chciały wykonywać jej poleceń, kobieta wyzywała je, poniżała, szarpała, biła pięściami po głowie i całym ciele. Głodziła także dzieci i nie dbała o ich higienę. Obecnie dzieci przebywają w rodzinie zastępczej.