- Został zatrzymany w tym samym dniu, w którym umieścił swój manifest w internecie i na szczęście nie udało mu się nikogo zwerbować – mówi Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy.
Po zatrzymaniu 36 – letniego pracownika jednej z legnickich firm ochroniarskich, zajęła się nim prokuratura. Ponieważ przyznał się, że w przeszłości leczył się psychiatrycznie, prokurator powołał biegłych psychiatrów, którzy już wydali opinię o jego stanie zdrowia.
- Według ich opinii mężczyzna nie może być obecnie osadzony w areszcie śledczym. Stwierdzili, że jak najprędzej należy go poddać intensywnej terapii farmakologicznej. Prokurator w trybie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego zadecydował o umieszczeniu podejrzanego w jednym ze szpitali psychiatrycznych na terenie Dolnego Śląska - informuje Radosław Wrębiak.
- Mężczyzna już tam przebywa. Jednocześnie dyrektor placówki, w której podejrzany przebywa, został zobowiązany do powiadomienia nas o przewidywanym terminie zakończenia leczenia. Wówczas podejmiemy z nim dalsze czynności.
Jak powiedział Radosław Wrębiak, ochroniarz nie miał zezwolenia na broń, nie miał też dostępu do broni.
Przypomnijmy. Mężczyźnie postawiono zarzut publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko ludzkości. Przyznał się do winy. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.