Z mandatem żegna się aż czterech radnych Prawa i Sprawiedliwości: Wacław Szetelnicki, Krzysztof Ślufcik, Adam Wierzbicki i Zbigniew Bytnar, którym prezes partii Jarosław Kaczyński zabronił startu w wyborach samorządowych ze względu na ich wysokie apanaże w KGHM Polska Miedź.

Z rady miejskiej znikną również ich partyjni koledzy: Jacek Baczyński i Stanisław Kot. Ten pierwszy kandyduje bowiem do sejmiku dolnośląskiego, drugi przechodzi na polityczną emeryturę. Podobną polityczną drogę, jak Baczyński obrał Jacek Kiełb. Były radny Platformy Obywatelskiej, a ostatnio niezrzeszony, planuje przenieść się do sejmiku - jest „dwójką” na liście Bezpartyjnych Samorządowców.

Wiadomo też, że w radzie zabraknie Mirosława Jankowskiego z klubu „Porozumienie dla Legnicy”. Jednego z najaktywniejszych radnych na próżno bowiem szukać na wyborczych listach, bo jak wyjaśnia "postanowił odejść z polityki".

O reelekcję w październikowych wyborach powalczy w sumie 15 radnych zakończonej w poniedziałek kadencji legnickiej rady miejskiej. Część z nich pod nowymi politycznymi szyldami. Ignacy Bochenek zamienił Sojusz Lewicy Demokratycznej na komitet Tadeusza Krzakowskiego, natomiast Grażyna Pichla i Piotr Żabicki, którzy przed czterema laty do rady dostali się z list PO, teraz startują w wyborach z list prezydenckich.

Na ostatniej sesji radni dokonali kilku zmian w Statucie Legnicy, przyjęli wszystkie proponowane przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego poprawki do tegorocznego budżetu oraz Wieloletniego Planu Finansowego. W tym tę dotyczącą zwiększenia puli na budowę obwodnicy południowo-wschodniej z 20 do 28 mln zł. Zatwierdzona została też dotacja dla parafii ewangelicko-augsburskiej na instalację systemu przeciwpożarowego w kościelnej wieży.

Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Nową radę miejską, zgodnie ze znowelizowanym Kodeksem Wyborczym, legniczanie wybiorą na pięcioletnią kadencję.