Przypomnijmy, że hasło „Aquafun Legnica” Tadeusz Krzakowski rzucił na początku maja, ku zdziwieniu opozycji, która jest zdania, że wydanie ponad 20 mln zł na baseny, w których kąpieli zażywać można będzie przez dwa miesiące, jest zwykłym marnotrawstwem publicznych pieniędzy.
Prezydent zdaje sobie sprawę, że „basenowa” uchwała wisi na włosku, bo ciężko będzie mu w radzie zebrać większość głosów, ale oficjalnie jest optymistą.
Co z „Aquafun Legnica” jeśli w poniedziałek rada miejska odrzuci prezydencki projekt uchwały?
- Odroczenie tej inwestycji w czasie – ucina temat prezydent. - Jeśli park wodny ma być gotowy na lato 2019, do końca sierpnia br. musi być podpisana umowa z wykonawcą, do końca września trzeba dopiąć kwestie związane z finansowaniem inwestycji – dodaje.
Zdając sobie sprawę z tego, że zdania nie tylko radnych, ale i legniczan, są w sprawie sezonowego parku wodnego podzielone, prezydent publicznie zaczął mówić, że to „pierwszy etap inwestycji”. Już nie wyklucza, że w ramach drugiego przy Stromej mógłby powstać obiekt kryty – taki z którego korzystać będzie można przez cały rok. Wspomina też o możliwości przeniesienia na basen lodowiska OSiR-u z kortów przy ul. Sejmowej.
Prezydent zdradza też, że SAG na inwestycję ma zabezpieczone 2 mln zł. Budowa parku, wg wyliczeń ratusza kosztować ma 21 mln zł plus VAT. Podatek jednak jest do odzyskania przez spółkę. Wg wyliczeń radnych PO, którzy powołują się na uchwaloną przed kilkoma laty strategię rozwoju miasta – prawie 27 mln zł.
Tak, czy siak, SAG będzie musiał się zadłużyć. Krzakowski zdradza, że spółka jednak nie pójdzie do banku po kredyt, tylko wyemituje obligacje. - SAG da radę, będzie dokapitalizowana przez miasto – deklaruje prezydent.
Los letniego parku wodnego rozstrzygnie się w poniedziałek. Początek sesji rady miejskiej o godz. 10.00.