Przypomnijmy, że w połowie stycznia trzy organizacje związkowe: Międzyzakładowy Związek Zawodowy Maszynistów i Pracowników Kolei, OPZZ „Konfederacja Pracy” oraz NSZZ „Solidarność”, weszły w spór zbiorowy z zarządem spółki.
Związkowcy domagali się podwyżek wynagrodzeń zasadniczych o 400-500 zł brutto - w zależności od stanowiska, zwiększenia dodatków za prace w niedziele i dni świąteczne, wprowadzenia premii regulaminowej, wyższego dodatku stażowego, nagród jubileuszowych oraz wszczęcia prac nad zbiorowym układem pracy.
W lutym związki poszły na ustępstwa i zaczęły się domagać podwyżek o 200 zł dla wszystkich pracowników oraz 15 gr od sprzedanego biletu dla konduktora i zamianę nagrody na premię regulaminową. Do porozumienia jednak nie doszło. Skończyło się na podpisaniu protokołu rozbieżności. W miniony piątek rozpoczęły się mediacje, które prowadzi mediator z listy ministerstwa pracy.
- To już ostatnia deska ratunku. Niewykluczone, że jeśli mediacje zakończą się fiaskiem, dojdzie do strajku - mówią związkowcy z Kolei Dolnośląskich.