PKS „Trans-Pol” na krawędzi balansował od dłuższego czasu. Władze spółki już pięć lat temu zapowiedziały, że w ramach oszczędności sprzedadzą bazę przy Rzeczypospolitej i wyprowadzą się na obrzeża miasta. Dlatego zwróciły się do magistratu o nowy plan zagospodarowania, który miał ułatwić znalezienie kupca.
Przewoźnika nie uratowała również sprzedaż atrakcyjnej działki w centrum miasta, na którym stał dworzec. Wrocławska firma D-K wybudowała na niej „Biedronkę” z przyklejonym przystankiem autokarowym.
- Nowy właściciel terenu przy Rzeczypospolitej przymierza się do inwestycji. Zgodnie z planem powstać mają tam budynki mieszkalne – informuje Ryszard Białek, pełnomocnik prezydenta miasta ds. inwestycji.
Póki co PKS „Trans-Pol” z bazy wciąż korzysta, zarabiając na dzierżawie placu. Kursuje też jeszcze reszta mocno nadgryzionej zębem czasu floty. Tyle że to już agonia. Kilkudziesięcioosobowa załoga topnieje z dnia na dzień. Kolejni pracownicy otrzymują wypowiedzenia z pracy.
PKS „Trans-Pol” jest spółką pracowniczą, która trzynaście lat temu majątek przejęła od Skarbu Państwa. Z jej prezesem Tadeuszem Nowakiem nie udało nam się skontaktować. Telefony w biurze firmy jeszcze działają, ale niestety nikt ich nie odbiera.