Na wtorkowej rozprawie zapytała byłą konkubinę brata swojego klienta, czy ten rozmawiał ze swoim ojcem o ... okupacji. Kobieta powiedziała w sądzie, że ze sprawą nie ma nic wspólnego, a o makabrycznych czynach Marcina K. wiedzę czerpie z gazet.
Sędzia Marek Regulski został zmuszony do kolejnego odroczenia procesu, bowiem zdaniem mecenas Pikul niezbędne jest wysłuchanie jeszcze jednego świadka. Chodzi o sąsiada Marcina K., który we wtorek nie stawił się w sądzie. Wezwanie do sądu starszemu, schorowanemu mężczyźnie ma wręczyć policja. Toczący się od września ub. roku proces zostanie wznowiony 2 czerwca. Jest szansa, że tego dnia sąd nareszcie go zakończy.
Przypomnijmy. 39-letni Marcin K. został zatrzymany przez policję 27 sierpnia 2015 roku, kilka godzin po tym, jak zabił 60-letnią kobietę i 63-letniego mężczyznę w ich mieszkaniu przy ul. Głogowskiej. Przyznał się do winy i szczegółowo opisał, jak zabijał.
Wyznał również, że pół roku wcześniej zamordował małżeństwo w kamienicy przy ul. Oświęcimskiej. Wówczas z jego rąk życie stracili 86-letnia kobieta i 84-letni mężczyzna. Z detalami opowiedział o morderstwach i motywach swojego działania powołując się na "patriotyzm".
O małżeństwie z Oświęcimskiej "wiedział, że są zdrajcami narodu plującymi na Polskę walczącą". W mieszkaniu przy Głogowskiej zabił, bo gospodyni obraziła jego ojca - patriotę. Jej męża dźgał nożem i tłukł młotkiem, żeby nie było świadka.