- Ranking Biura Informacji Gospodarczej, w którym Legnica znalazła się na trzecim miejscu w kraju pod względem zadłużenia czynszowego nie oddaje prawdy. Powstał on bowiem na podstawie informacji o długach, które zarządcy nieruchomości - samorządy, wspólnoty i spółdzielnie - zgłosili do Krajowego Rejestru Długów. A wielu z nich tego nie robi - mówi Jadwiga Zienkiewicz, zastępca prezydenta miasta.

Okazuje się, że zadłużenie legniczan jest zdecydowanie większe niż podało Biuro Informacji Gospodarczej. I to o wiele większe! Na koniec czerwca br. tylko lokatorzy mieszkań komunalnych zalegali z czynszem na łączną kwotę 58,1 mln zł. Połowa z tej kwoty to odsetki.

- Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej do rejestru dłużników zgłosił 727 lokatorów, którzy są mu winni 13,1 mln zł. Takie działanie ma mobilizować dłużników do zwrotu pieniędzy - wyjaśnia Jadwiga Zienkiewicz.

Ściąganie czynszowych długów nie jest łatwe. Prawie jedna trzecia komunalnych zaległości w Legnicy to tzw. długi nieściągalne. Skala problemu jest ogromna. Z danych, które otrzymaliśmy w urzędzie miasta wynika, że lokatorzy legnickiego ZGM są zadłużeni po same uszy.

Na 5717 komunalnych mieszkań zadłużonych jest aż 3371 najemców. 879 z nich ma zaległości od ponad roku.

- Od stycznia ub. roku istnieje możliwość odpracowania czynszowych długów. Tyle że wprowadzony przez ZGM program nie cieszy się wielką popularnością. Do tej pory skorzystało z niego tylko 81 osób, które odpracowały 124 tys. zł zaległości - wylicza Zienkiewicz.